PolskaAfera mailowa. Urzędnicy o liście Morawieckiego do Kamali Harris? "Byłby precedens"

Afera mailowa. Urzędnicy o liście Morawieckiego do Kamali Harris? "Byłby precedens"

Afera mailowa trwa. W sieci pojawił się kolejny domniemany mail ze skrzynek pracowników KPRM. Urzędnicy mieliby dyskutować nad wysłaniem listu gratulacyjnego przez premiera Mateusza Morawieckiego do wiceprezydent USA Kamali Harris. Autor wiadomości miałby wskazać, że byłby to "precedens".

Afera mailowa. Dyskusja nad gratulacjami Morawieckiego dla Harris. "Byłby precedens"
Afera mailowa. Dyskusja nad gratulacjami Morawieckiego dla Harris. "Byłby precedens"
Źródło zdjęć: © PAP | EPA

11.09.2021 20:46

Po sieci krąży kolejny domniemany mail, który miałby pochodzić ze skrzynki jednego z pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Afera mailowa. Dyskusja KPRM i MSZ nad listem Morawieckiego do Harris?

Tematem wiadomości miała być rzekoma dyskusja urzędników w KPRM i MSZ na temat listu gratulacyjnego, który premier Mateusz Morawiecki miałby wystosować do wiceprezydent USA Kamali Hariis.

Jak wskazuje autor maila, departament MSZ ds. Ameryki miał przekazać pracownikom KPRM sugestię wiceministra Marcina Przydacza, by premier Morawiecki taki list gratulacyjny do wiceprezydent Harris wystosował. Co więcej, podobna sugestia miała do KPRM trafić ze strony Kancelarii Prezydenta RP.

Dodatkowo w treści domniemanej wiadomości wynika, że KPRP miało poprosić KPRM, by premier Morawiecki list gratulacyjny do prezydenta USA - Joe Bidena - wystosował po liście prezydenta Andrzeja Dudy.

Afera mailowa. Gratulacje Morawieckiego dla Harris "bez precedensu"?

Autor rzekomej wiadomości wskazuje w mailu, że "przekazanie listu z gratulacjami wiceprezydent USA byłoby precedensem", ponieważ nigdy nie odnotowano podobnego przypadku. Dalej pada też sugestia dotycząca obniżania rangi spotkań na linii USA-Polska.

"Pamiętajmy, że strona amerykańska wykorzystuje każdą okazję, aby obniżyć poziom spotkań, co widzieliśmy przy ostatnich wizytach zarówno Prezydenta (również tej niedoszłej), wiceprezydenta (15-minutowy przystanek w kancelarii wyłącznie po to, aby podpisać deklarację 5G), a nawet sekretarza stanu (Amerykanie początkowo przewidywali jedyne krótkie spotkanie z PMM na trybunie w czasie defilady 15.08)" - czytamy w domniemanym mailu pracownika KPRM (pis. oryg. - przyp. red.).

"Ostatnią odsłoną jest prośba wiceprezydenta USA o to, aby gospodarzem ew. wizyty Pence’a w styczniu był właśnie Prezydent RP (nota bene KPRP na to przystało). Może to prowadzić do degresji protokolarnej spotkań PRM z administracją USA" - dodano.

Afera mailowa. List Morawieckiego do Harris? Ryzykowna "inwestycja"

W treści rzekomego maila pojawia się także uwaga autora, który miałby oceniać wiceprezydent Harris jako "perspektywiczną osobę" ze względu na wiek Joe Bidena. Urzędnik miałby przekonywać jednak, że "stopa zwrotu" w przypadku wystosowania listu gratulacyjnego przez premiera do wiceprezydent USA "może nie być duża", a istnieją "ryzyka tej inwestycji".

Drugi z rzekomo ujawnionych maili miałby dotyczyć treści proponowanego listu gratulacyjnego, jaki premier Morawiecki miałby wysłać wiceprezydent Kamali Harris. Autor wiadomości zwraca się w rzekomym mailu z prośbą do adresata o "ocenę celowości wysłania takiego pisma".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)