Adrian Zandberg krytykuje rządzących. "Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest poważna"
- Zazdroszczę panu prezydentowi takiego spokoju, ja go nie mam - przyznał Adrian Zandberg pytany o kryzys na Bliskim Wschodzie. Członek Partii Razem zaapelował do rządzących o "podjęcie działań prowadzących do deeskalacji konfliktu w regionie".
07.01.2020 | aktual.: 07.01.2020 21:41
Kryzys na Bliskim Wschodzie trwa już blisko tydzień, od momentu gdy Stany Zjednoczone przeprowadziły nalot w Bagdadzie. Podczas niego zabito m.in. generała Kasema Sulejmaniego. Był on przywódcą elitarnej jednostki Al Kuds, a przez ekspertów był określany jako "druga osoba w państwie" (tuż po liderze Iranu Alim Chameinim).
- Rząd USA w ostatnich dniach zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie. Nie możemy terrorem odpowiadać na terror - mówił w rozmowie z TVN24 Adrian Zandberg. Poseł Lewicy przyznał, że Polska powinna podjąć szerokie działania prowadzące do deeskalacji konfliktu.
- Kiedy widzimy, że nasz partner działa na szkodę, to naszym obowiązkiem jest przekazanie informacji "nie idźmy tą drogą". Powinniśmy się wycofać z jasnego popierania wszystkich komunikatów Amerykanów, tak jak ten o zniszczeniu zabytków i obiektów kultury, bo to jest sprzeczne z prawym międzynarodowym - dodał polityk.
Zandberg skrytykował także rządzących za brak zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest poważna, bo mamy eskalację konfliktu. Przecież tam są nasi żołnierze. Zazdroszczę prezydentowi spokoju, ja go nie mam - mówił szef Partii Razem.
Według polityka obecnie nie mamy do czynienia "tylko i wyłącznie z kryzysem humanitarnym w tamtym regionie". - Jeśli potencjalnie wybuchnie duży konflikt zbrojny to spowoduje to wielką falę uciekinierów oraz kolejny kryzys migracyjny. Dodatkowo wywoła to reperkusję gospodarcze idące w kierunku kryzysu - dodał Adrian Zanberg.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24