PolskaAdam Z. nie ratował tonącej Ewy Tylman, bo boi się wody?

Adam Z. nie ratował tonącej Ewy Tylman, bo boi się wody?

Adam Z. nie ratował tonącej Ewy Tylman, bo boi się wody?
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak
Zenon Kubiak
04.02.2016 13:57, aktualizacja: 06.02.2016 10:13

• Ojciec podejrzanego o zabójstwo Ewy Tylman twierdzi, że jego syn od dzieciństwa boi się wody
• To miał być powód, dla której miał nie próbować ratować tonącej kobiety
• Adam Z. ma wkrótce zostać poddany obserwacji psychiatrycznej

Ewa Tylman zaginęła 23 listopada, ale do dziś nie udało się ustalić, co się z nią stało. Jej poszukiwania cały czas trwają. Jednocześnie prokuratura prowadzi szereg innych działań mających wyjaśnić zagadkę jej zaginięcia.

- W ciągu dwóch miesięcy zgromadziliśmy 14 ton akt, przesłuchano 106 osób w charakterze świadków, niektóre kilka razy. W tym czasie wydano też 31 decyzji o powołaniu biegłych – wyliczała na czwartkowej konferencji prasowej Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Do tej pory śledczy zakładali, że Ewa Tylman zginęła, jej ciało znajduje się w Warcie, a do jej śmierci miał przyczynić się Adam Z., kolega z pracy, który towarzyszył jej feralnej nocy i jest ostatnią osobą, która widziała 26-latkę żywą. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, co oznacza, że feralnej nocy nad brzegiem Warty musiał zrobić coś, co przyczyniło się do śmierci kobiety, chociaż wcześniej tego nie planował. Jednocześnie nie są wykluczane inne scenariusze.

Dziennikarzom telewizji TTV udało się skontaktować z ojcem Adama Z., który podzielił się z nimi dość zaskakującą informacją, która miałaby wyjaśniać, dlaczego mężczyzna nie próbował ratować tonącej w rzece koleżanki. Powodem miał być strach przed wodą.

- Gdy wyjeżdżaliśmy na wakacje nad jezioro, czy nad morze, syn nigdy się nie kąpał. Zawsze wchodził do wody maksymalnie do kostek lub kolan – powiedział dziennikarzom TTV ojciec Adama Z.

Tymczasem w tym tygodniu sąd przychylił się do wniosku prokuratury, aby podejrzany został poddany czterotygodniowej obserwacji psychiatrycznej.

- Do tej pory biegli przeprowadzili jednorazowe badanie psychiatryczne. Uznali jednak, że jest ono niewystarczające, by wydać opinię o stanie zdrowia Adama Z. – wyjaśnia Mazur-Prus.

Jednocześnie zapowiedziano, że prokuratura będzie wnioskować o przedłużenie tymczasowego aresztu podejrzanego.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także