ABW przeszukało dom szefa grupy warszawskich nacjonalistów
Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do domu lidera "Szturmowców" Grzegorza Ć. już 7 listopada. Interwencja miała związek z Marszem Niepodległości, który odbył się 4 dni później.
13.11.2019 | aktual.: 13.11.2019 20:02
Według informacji "Do Rzeczy", funkcjonariusze zabezpieczyli elektroniczne nośniki danych, odzież, emblematy, naklejki, flagi, banery oraz publikacje i książki, które propagowały "ideologię ekstremistyczną". ABW ustaliło, że to właśnie Grzegorz Ć. opublikował w mediach społecznościowych "Poradnik samotnego wilka", czyli odezwę do skrajnego odłamu narodowców, w którym namawiał do "likwidacji przyczyn, jakie stoją na przeszkodzie do normalnego funkcjonowania państwa i społeczeństwa".
Działania ABW miały związek z zabezpieczeniem Marszu Niepodległości. Funkcjonariusze mieli dysponować informacjami wskazującymi, że działacze "Szturmowców" będą próbowali wmieszać się w tłum uczestników marszu i prowokacją doprowadzić do zamieszek.
Faszyzująca grupa zaistniała w przestrzeni publicznej już w 2017 roku, kiedy w tłumie uczestników pochodu rozwinęli transparenty z hasłami o "białej Europie". Rok później na Marszu Niepodległości pojawiło się ok. 30 "Szturmowców", którzy ponownie próbowali zaprezentować kontrowersyjne banery, jednak zostali otoczeni i usunięci z pochodu przez sympatyków ONR.
"Do Rzeczy" podaje, że "Szturmowcy" to organizacja kilkuset osób, które komunikują się głównie przez internet. Zrzesza osoby najczęściej wydalone z innych grup narodowców. Jest skonfliktowana z ONR i Ruchem Narodowym.
Przypomnijmy, że akcja w domu Grzegorza Ć. nie była jedyną, którą służby przeprowadziły przed Marszem Niepodległości. Kilka godzin przed rozpoczęciem imprezy funkcjonariusze zatrzymali kilkanaście osób, które jechały do Warszawy. Zabezpieczono przy nich pałki teleskopowe, maczety, noże, toporki, broń gazową i kominiarki. Zatrzymani mieli również transparenty z ksenofobicznymi i wulgarnymi hasłami.
Źródło: "Do Rzeczy"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl