"Abp Wielgus zrobi wszystko, aby wyjaśnić zarzuty o współpracę z SB"
Abp Wielgus zrobi wszystko, albo przez sąd, albo przez analizę dokumentów, aby wyjaśnić zarzuty, bo nie ma innego wyjścia -
powiedział abp Tadeusz Gocłowski w Radiu Zet. Wtorkowa "Gazeta Polska" napisała, że abp Wielgus przez 20 lat współpracował ze służbami specjalnymi PRL.
Abp Wielgus, po pierwsze, jako człowiek ma prawo do dobrego imienia, po drugie, jako pasterz tak wielkiej i istotniej diecezji, jaką jest archidiecezja warszawska, dlatego trzeba wszystko zrobić, żeby arcybiskup mógł podjąć funkcję metropolity warszawskiego, uwolniony od tego typu zarzutów - powiedział abp Tadeusz Gocłowski.
Zapytany, czy doradzałby ks. arcybiskupowi Wielgusowi, żeby się powstrzymał od objęcia funkcji do czasu wyjaśnienia sprawy, abp Gocłowski odpowiedział, że "nic nie może doradzać, bo to jest bardzo delikatna sprawa". Powstrzymanie się przed objęciem nowego urzędu przez abpa Wielgusa "byłoby słuszną reakcją, gdyby tak postąpił - dodał.
Abp Wielgus doskonale wie o tym, co znaczy być pasterzem Warszawy - powiedział abp Gocłowski. Jestem przekonany, że arcybiskup Stanisław chce być arcybiskupem Warszawy w pełnej prawdzie, w szacunku dla człowieka - podkreślił.
Prezydium Konferencji Episkopatu Polski zaapelowało w środę o uszanowanie decyzji papieża Benedykta XVI, który okazał zaufanie abp. Stanisławowi Wielgusowi, powierzając mu urząd arcybiskupa metropolity warszawskiego. W specjalnym oświadczeniu Episkopat uznał całą sytuację za "jaskrawy przykład dzikiej lustracji".
We wtorek "Gazeta Polska" napisała, że abp Wielgus współpracował ze służbami specjalnymi PRL przez ponad 20 lat jako TW Adam - od końca lat 60. do stycznia 1990 r. Na początku "miał być prowadzony przez wydział IV bezpieki, zorientowany na walkę z Kościołem. Później kuratelę nad duchownym miał przejąć wywiad". Zdaniem "GP", arcybiskup nie podjął próby odcięcia się od SB - "przeciwnie, cieszył się zaufaniem bezpieki".
Według naczelnego "GP" Tomasza Sakiewicza, Instytut Pamięci Narodowej "na pewno posiada dokumenty na temat współpracy. Tymczasem rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział, że "GP" nie zwracała się do IPN o żadne dokumenty dotyczące tej sprawy.