Abp Michalik: lustracji najbardziej potrzebują esbecy
Przewodniczący Konferencji Episkopatu
Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik uważa, że istota
lustracji, nawet wobec jego osobistych przykrych przeżyć w
ostatnich dniach, nie traci sensu. Najbardziej potrzebują lustracji byli pracownicy
służb bezpieczeństwa - podkreślił arcybiskup.
16.02.2007 14:20
W 1975 roku SB zarejestrowała ks. Michalika bez jego wiedzy i zgody jako agenta. Kościelna Komisja Historyczna uznała, że od strony formalnoprawnej nie ma podstaw, aby stwierdzić jego rzeczywistą współpracę. On sam powiedział w czwartkowym wywiadzie, że nigdy nie współpracował z SB.
Próbuje się dziś uzdrawiać Kościół. I to jest błogosławieństwo, ale Kościół nie musi poddawać się lustracji. Kościół weryfikuje akta historyczne - czy są one prawdziwe, czy nie - z własnej woli. Kościół nie podlega tym kryteriom, a jednak je podjął, żeby pomóc społeczeństwu. Bo nie będzie ono zdrowe, jeśli swoje dzieje będzie budować na historii zafałszowanej- powiedział abp Michalik.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przyznał, że nie było dla niego przyjemne, by tłumaczyć się z czegoś, co nigdy nie miało miejsca. Udowadniać, że "nie mam rogów, ogona i nie mam trąby, ale myślę, że to jest konieczne, by pomóc ludziom rozeznać tamte czasy".
Arcybiskup wyjaśnił, że chciał w ten sposób zachęcić także innych księży, by przedstawili własne wersje wydarzeń. Uznał to za bardzo ważną sprawę. Księża mają prawo do dobrego imienia. Jeśli są lub pojawią się jakieś akta czy zapisy, to nie wolno opierać się tylko na tym, co pisał człowiek, który był poza Kościołem i miał za cel prześladowanie Kościoła- stwierdził abp Michalik.
Dodał, że od tej chwili, gdy sam doświadczył nieprawdy, pierwszorzędnym będzie dla niego świadectwo dane przez samego księdza. Zawsze byłem tak przekonany, a teraz mam dowód i nikt mi nie będzie mógł powiedzieć, że ja błądzę, darząc zaufaniem prześladowanego, ściganego księdza, a nie tego, który pisał i miał za cel wykazać się pracą wobec swego przełożonego- powiedział metropolita przemyski.
Wyjaśnił przy tym, że nawet nie potępia takiego człowieka, ale nie może zaakceptować tego stylu postępowania. Dlatego gromadzimy archiwum i kiedyś zechcemy to wydać. Pokazać, że męczennikami tamtego systemu byli nie tylko ks. Popiełuszko, Zych, Niedzielak, czy inni księża, gdyż formy prześladowania w relacji do środowiska kościelnego były w tamtych latach znacznie szersze - stwierdził abp Michalik.
Zdaniem abp. Michalika najbardziej potrzebują lustracji byli pracownicy służb bezpieczeństwa.