Abp. Marek Jędraszewski i "tęczowa zaraza". Sąd podjął decyzję

"Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa" - tak powiedział w sierpniu 2019 r. arcybiskup Marek Jędraszewski. Te słowa wywołały niemałe kontrowersje. Do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości nawoływania przez abp. Jędraszewskiego do nienawiści lub znieważania osób ze względu na orientację seksualną.

Prokuratura odmawiała wszczęcia postępowania w sprawie słów arcybiskupa. Tłumaczono, że kodeks karny nie przewiduje kar za publiczne znieważanie ze względu na orientację seksualną. Wskazywano również, że w wypowiedź duchownego nie była przykładem nawoływania do nienawiści.

Decyzję śledczych skarżyli m.in. przedstawiciele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Jednak ostatecznie sąd oddalił te skargi. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", ostateczne postanowienie w tej sprawie zapadło na posiedzeniu niejawnym.

- Sąd bardzo wnikliwie przeanalizował wszystkie podniesione zarzuty, zarówno dotyczące naruszenia przepisów proceduralnych, jak i związanych z błędami w ustaleniach. Samo postanowienie końcowe w tej sprawie liczy 32 strony. Sąd szczegółowo uzasadnił w nim, dlaczego nie ma podstaw do uznania zażalenia za zasadne. Zaznaczam, że sędzia odnosił się do obowiązującego stanu prawnego - tłumaczy sędzia Beata Górszczyk, rzecznik krakowskiego sądu cytowana przez "GW".

Rozstrzygnięcie sądu, które zapadło w poniedziałek, jest ostateczne i nie ma możliwości dalszego zaskarżenia go. Jednak OMZRiK w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nie wyklucza możliwości złożenia skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło "Gazeta Wyborcza"