Abp Jędraszewski znów wywołał burzę. Jednoznaczna odpowiedź Kidawy-Błońskiej

W stosownym czasie była pani twarzą takiego pakietu dla kobiet ze strony Platformy Obywatelskiej, stanęła pani po stronie kobiet, promując to rozwiązanie i recenzując także postępowanie na przykład Trybunału Konstytucyjnego. Jako taką chciałbym panią zapytać o słowa arcybiskupa Jędraszewskiego, być może pani słyszała wczoraj. "Pamiętajcie" tak na kazaniu mówił arcybiskup "nowa Polska nie może być Polską bez dzieci bożych, Polską niepłodnych lub mordujących nowe życie matek, Polską pijaków, Polską ludzi niewiary, bez miłości bożej". Polska nie może być krajem, w którym łamie się prawo, w którym krzywdzeni są ludzie. Nie może być krajem, w którym człowiek nie ma wyboru. Ja też jestem tak jak wiele osób przeciwko aborcji, ale jestem za dobrym, uczciwym prawem, które będzie wspierało kobiety, a nie będzie oskarżało je i stawiało w sytuacji bez wyjścia. Jeżeli mówimy czego oczekujemy od kobiet, to trzeba dać im wsparcie. A o tym jak wspierać kobietę ani biskup nie mówi, ani PiS nie mówi, tylko zostawia kobiety samym sobie. My musimy odbudować nasze społeczeństwo, żeby przestrzegało wartości, właśnie szacunku, tolerancji, odpowiedzialności. Ale dla wszystkich musi być miejsce i nie można nikogo wykluczać. "Na silnym fundamencie ciągłości biologicznej buduje się moc kulturowa narodu" powiedział arcybiskup. Chciałabym pani skierować jakieś słowa konkretnie w stronę arcybiskupa Jędraszewskiego, który, zdaje się, poucza kobiety - nie wiem, na ile wie o życiu kobiet dużo ksiądz arcybiskup. Każdy z nas zanim odpowiada za innych ludzi odpowiada za samego siebie, więc żyjmy zgodnie z zasadami, z przykazaniami, szanujmy innych ludzi i nie oceniajmy. Bo fałszywe świadectwa, atakowanie innych ludzi jest tak samo ciężkim grzechem jak jak inne. Nie wolno ludzi piętnować za to, że dokonują dramatycznych wyborów. Trzeba im pomagać, wspierać - nikt nie może być sam. I od Kościoła także oczekuję wspierania, a nie oskarżania i atakowania.