9-miesięczna Blanka nie żyje. Sąsiedzi: "Był jeszcze tajemniczy znajomy"

Olecko. Nie żyje 9-miesięczna Blanka, która została skatowana. O zabójstwo są podejrzani matka i jej konkubent. Tymczasem sąsiedzi wskazują, że w sprawę może być zamieszany ktoś jeszcze.

Makabra w Olecku. Anna W. i jej konkubent zatrzymani.
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

Do śmierci 9-miesięcznej dziewczynki doszło w piątek. W związku z tragedią zatrzymano opiekunów niemowlęcia. W poniedziałek usłyszeli zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i wykorzystywania seksualnego. Zostali aresztowani na trzy miesiące. Nie przyznają się do winy. Wcześniej nie byli karani.

"Fakt" informuje teraz, że sąsiedzi rodziny wskazują na inny ważny wątek. Chodzi o mężczyznę, który był widziany, jak wychodził z mieszkania w Olecku w piątek, dwie godziny przed zgłoszeniem morderstwa.

W rozmowie z gazetą podkreślają, że mężczyzna często przebywał u matki dziewczynki. Miał zostawać u niej na noc i wspólnie z zatrzymaną spożywać alkohol.

Sąsiedzi twierdzą, że on również poszukiwany jest już przez policję, ale funkcjonariusze nie chcą komentować tego wątku sprawy.

Bliscy dziewczynki obwiniają policję, MOPS i Centrum Pomocy Rodzinie

Przypomnijmy, że medialne ustalenia wskazują, iż mama dziewczynki była bezrobotna. Miała problem z alkoholem i narkotykami. Z kolei jej konkubent pracował w tartaku. Anna W. ma jeszcze trójkę dzieci z dwoma poprzednimi partnerami. Nie mieszkają z matką.

Zobacz też: "Niehumanitarne zachowanie policji". Patryk Jaki krytykuje Adama Bodnara

Najmłodsze z dzieci - Blanka - miesiąc po urodzeniu została zabrana rodzicom przez sąd rodzinny. Dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej. Jednak w marcu wróciła do Anny W. Śledczy ustalają teraz, dlaczego zapadła decyzja o zwróceniu Blanki matce.

Kurator sądowy miał twierdzić, że kobiecie zależało na dziecku i była na terapii odwykowej. Co innego mówią bliscy dziewczynki. Rodzina zwraca uwagę na to, że wielokrotnie informowali odpowiednie służby o sytuacji w domu Blanki. - Dzwoniliśmy do MOPS-u, dzwoniliśmy do Centrum Pomocy Rodzinie. Wielokrotnie jeździliśmy na policję, dzwoniliśmy na policję - powiedziała jedna z krewnych w rozmowie z TVN24.

Źródło: Fakt

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Szef dyplomacji USA oskarża Europę. Wściekłość po ukaraniu platformy X
Szef dyplomacji USA oskarża Europę. Wściekłość po ukaraniu platformy X
Media po rozmowach Ukraina-USA. Podają szczegóły
Media po rozmowach Ukraina-USA. Podają szczegóły
Obraz wojny. Ukraiński dowódca o sytuacji na linii frontu
Obraz wojny. Ukraiński dowódca o sytuacji na linii frontu
Rosjanie pakują rzeczy. Zdjęcia z wyprowadzki z konsulatu w Gdańsku
Rosjanie pakują rzeczy. Zdjęcia z wyprowadzki z konsulatu w Gdańsku
Wybory przewodniczącego KO. Padła data
Wybory przewodniczącego KO. Padła data
"Żelu sobie nałóż". Kuriozalna scena w Sejmie
"Żelu sobie nałóż". Kuriozalna scena w Sejmie
Zadrwił z Ziobry na początku programu. Przywitał widzów z ekranu
Zadrwił z Ziobry na początku programu. Przywitał widzów z ekranu
Nieużywane budynki zamiast ośrodków. Portugalia zmienia plany na deportacje
Nieużywane budynki zamiast ośrodków. Portugalia zmienia plany na deportacje
"Próg marzeń w zasięgu". Tusk komentuje wyniki sondażu
"Próg marzeń w zasięgu". Tusk komentuje wyniki sondażu
Działo się w piątek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w piątek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Co mówiono w Moskwie. Doradca Putina odkrywa szczegóły rozmów
Co mówiono w Moskwie. Doradca Putina odkrywa szczegóły rozmów
Nowa Strategia Bezpieczeństwa USA. BBN komentuje
Nowa Strategia Bezpieczeństwa USA. BBN komentuje