74-latka aresztowana. Podejrzana o pomoc Jaworkowi
74-letnia kobieta została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Sąd Rejonowy w Częstochowie przychylił się do wniosku prokuratury, która dowodzi, że podejrzana pomagała Jackowi Jaworkowi w ukrywaniu się przed wymiarem sprawiedliwości.
Według ustaleń śledztwa Jaworek ukrywał się w domu 74-latki - swojej ciotki - w Dąbrowie Zielonej. To w tej miejscowości kilka tygodni temu popełnił samobójstwo.
Informację o uwzględnieniu wniosku o aresztowanie podejrzanej przekazał PAP Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Sąd w pełni podzielił argumentację prokuratora, dotyczącą obawy matactwa ze strony podejrzanej, podkreślając, że złożone przez nią wyjaśnienia przed prokuratorem i dzisiaj przed sądem są wewnętrznie sprzeczne oraz niezgodne ze zgromadzonym materiałem dowodowym - w postaci przedmiotów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia, które sugerują znacznie szerszy zakres pomocy, udzielonej Jackowi J. - powiedział prok. Wróblewski.
- Sąd miał też na uwadze, że z punktu widzenia procesowego wiek podejrzanej, a także jej stan zdrowotny i osobisty nie stoją na przeszkodzie, by zastosować wobec niej najsurowszy środek zapobiegawczy - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy zaatakowali. "Nikt w Rosji nie jest już bezpieczny"
Na podstawie ustaleń dokonanych w śledztwie dotyczącym znalezienia zwłok Jaworka wytypowano kilka nieruchomości, w których mógł on ukrywać się bezpośrednio przed śmiercią. W środę zostały one przeszukane przez kryminalnych z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
W jednej z tych nieruchomości, należącej do 74-latki, znaleziono przedmioty, które świadczyły o tym, że przebywał tam Jaworek. Kobieta (śledczy potwierdzają, że to krewna Jaworka) została zatrzymana i usłyszała zarzut utrudniania postępowania karnego prowadzonego przeciwko Jaworkowi poprzez jego ukrywanie przed organami ściągania. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Dom, którego właścicielkę zatrzymano, znajduje się w Dąbrowie Zielonej. To miejscowość, w której znaleziono zwłoki Jacka Jaworka. Wszczęte zostało odrębne śledztwo dotyczące utrudniania postępowania prowadzonego przeciwko Jackowi Jaworkowi. W postępowaniu sprawdzane jest m.in. czy ktoś jeszcze pomagał przestępcy.
Sprawa Jacka Jaworka
Według ustaleń śledczych Jacek Jaworek w nocy 10 lipca 2021 r. w Borowcach zastrzelił swojego brata, bratową oraz 17-letniego bratanka. Przeżył jedynie 13-letni wówczas syn małżeństwa, który ukrył się, a następnie uciekł z rodzinnego domu, w którym doszło do potrójnego zabójstwa.
Po zbrodni ślad po Jaworku zaginął. Mimo blokad dróg i szeroko zakrojonych poszukiwań z użyciem śmigłowców, dronów oraz psów tropiących, mężczyzny nie udało się zatrzymać. Śledczy podejrzewają, że mógł ukrywać się poza granicami Polski. Został wpisany na listę najbardziej poszukiwanych przestępców w Unii Europejskiej.
Zwłoki Jacka Jaworka z raną postrzałową głowy znaleziono 19 lipca 2024 r. w Dąbrowie Zielonej obok boiska sportowego. To około kilometra od cmentarza, na którym pochowano ofiary zbrodni sprzed ponad trzech lat, a także około pięciu kilometrów od miejscowości, w której jej dokonano.
Śledczy nie mają wątpliwości, że Jaworek popełnił samobójstwo. Obok zwłok zabezpieczono broń palną. Na jego ciele – poza raną postrzałową głowy – nie znaleziono ani innych obrażeń, które mogłyby doprowadzić do śmierci, ani śladów walki. Poszukiwanego mężczyzny podczas oględzin nie rozpoznała siostra. Jego tożsamość potwierdziły dopiero wyniki badań identyfikacyjnych DNA.