7 oskarżonych w tzw. aferze korupcyjnej w resorcie finansów
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga skierowała do sądu akt oskarżenia wobec siedmiu osób zamieszanych w tzw. aferę korupcyjną w Ministerstwie Finansów - poinformowała rzecznika prokuratury Renata Mazur.
20.04.2007 | aktual.: 23.04.2007 09:55
Wśród oskarżonych jest troje pracowników ministerstwa - Sławomir M., Andrzej Ż. i Elżbieta Z,; lobbysta - Tomasz J., pracownik urzędu skarbowego na warszawskim Targówku Jerzy W. i małżeństwo biznesmenów z Nidzicy Zdzisław i Halina B. Akt oskarżenia został przesłany do sądu rejonowego Warszawa-Śródmieście.
Zarzuty dotyczą przede wszystkim korupcji, m.in. przy załatwianiu przez urzędników korzystnych rozstrzygnięć spraw podatkowych, ale też np. egzaminów na doradców podatkowych - dodała Mazur. Grozi za to nawet do 12 lat więzienia.
Jak ustalili prokuratorzy, największa jednorazowa łapówka sięgnęła 100 tys. zł; jedna z oskarżonych osób dostała też samochód marki volvo. W grę wchodziły również drobne kwoty, słodycze, a nawet kosz wędlin.
W sumie akt oskarżenia obejmuje 46 zarzutów i ma 383 strony - podkreśliła Mazur. Dodała, że sprawa liczy 66 tomów akt, a w śledztwie przesłuchano 200 świadków.
Sprawa korupcji w ministerstwie finansów ujrzała światło dzienne 16 maja 2006 roku. Tego dnia CBŚ zatrzymało pięciu wysokich urzędników resortu pod zarzutem przyjmowania łapówek w zamian za umorzenie podatków i nieformalne doradztwo podatkowe.
Zatrzymano wówczas m.in. byłego dyrektora departamentu systemu podatków MF, a potem dyrektora departamentu podatków bezpośrednich, naczelnika wydziału ds. doradztwa podatkowego oraz głównego specjalistę i byłego szefa departamentu podatków bezpośrednich.
Zatrzymani mieli prowadzić przestępczą działalność od 1994 do 2004 roku. Kwoty łapówek miały wynosić od 20 do 130 tysięcy złotych. Dwa dni później warszawska prokuratura wystąpiła o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych.
Czterem osobom postawiono zarzut korupcji, za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia, piąta ma zarzut przekroczenia uprawnień, za co grozi do 3 lat więzienia. W ciągu następnych miesięcy zatrzymano kolejne osoby zamieszane w aferę.
Sławomir M. i Andrzej Ż. byli wcześniej podejrzewani przez ABW o pomoc byłemu senatorowi Henrykowi Stokłosie w uniknięciu zapłacenia wysokich podatków.
Sprawę Stokłosy wyłączono z toczącego się śledztwa. Były senator jest obecnie poszukiwany międzynarodowym listem gończym.
Prokuratura podejrzewa, że Stokłosa (senator w latach 1989-2005) uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania.
Z usług skorumpowanych urzędników ministerstwa finansów miał korzystać także między innymi gang Janusza G., pseudonim Graf, związanego wcześniej z gangiem pruszkowskim.