65 lat temu został stracony komendant KL Auschwitz Rudolf Hoess
65 lat temu, 16 kwietnia, kat wykonał orzeczony przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Polsce wyrok śmierci na założycielu i pierwszym komendancie KL Auschwitz Rudolfie Hoessie - przypomniał historyk z Muzeum Auschwitz Adam Cyra.
Egzekucja została wykonana tuż po godzinie 10, na szubienicy, która stanęła przy krematorium I w byłym obozie Auschwitz I, nieopodal budynku niegdysiejszej komendantury obozu. Zwłoki Hoessa zostały najprawdopodobniej spalone.
Rudolf Franz Ferdinand Hoess urodził się 25 listopada 1900 roku w Baden-Baden. Podczas I wojny światowej w sierpniu 1916 roku zgłosił się ochotniczo do wojska. Adam Cyra, przybliżając postać komendanta Auschwitz, powiedział, że trafił on do oddziału kawalerii niemieckiej, stacjonującego w Turcji sprzymierzonej z Niemcami. Walczył na froncie azjatyckim, otrzymując stopień podoficerski i odznaczenia.
Cyra podał, że do Niemiec Hoess powrócił w 1919 roku. Rozpoczął działalność w oddziałach ochotniczych, które zwalczały m.in. powstańców polskich w Wielkopolsce i na Śląsku. W 1922 roku wstąpił do NSDAP. Otrzymał legitymację z numerem 3240.
- Wkrótce wykazał szczególną aktywność w ruchu hitlerowskim, biorąc udział w mordzie kapturowym na osobie nauczyciela Waltera Kadowa w nocy z 31 maja na 1 czerwca 1923 roku. Ofiara miała rzekomo wydać w ręce Francuzów Alberta Schlagetera, który następnie został rozstrzelany za prowadzenie antyfrancuskiej akcji sabotażowej w Zagłębiu Ruhry. Za współudział w zabójstwie Hoess został skazany na dziesięć lat więzienia - powiedział historyk.
Dzięki amnestii wyszedł na wolność w 1928 roku. Osiadł na roli w Brandenburgii, a później na Pomorzu, gdzie ożenił się z osadniczką Hedwig Hensel. Tam urodziło się troje ich dzieci, czwarte przyszło na świat w Dachau, a piąte w Auschwitz. W 1934 roku wstąpił do SS. Cztery lata później podjął służbę w KL Sachsenhausen. W następnym roku awansował na zastępcę komendanta.
Wiosną 1940 roku otrzymał nominację na komendanta powstającego KL Auschwitz, w którym początkowo więzieni byli prawie sami Polacy. Obóz miał służyć jako instrument terroru, a następnie eksterminacji tysięcy polskich patriotów. Stopniowo przekształcił się także w miejsce masowej zagłady Żydów. Ginęli w nim także Cyganie, jeńcy sowieccy i ludzie innych narodowości.
Rodzina Hoessa zamieszkała w willi położonej tuż przy obozowych drutach. "Dzieci mogły szaleć do woli, żona miała tyle ulubionych kwiatów, że czuła się wśród nich jak w raju" - napisał Hoess we wspomnieniach. Jego żona mawiała: "Tu żyć i tu umierać".
U schyłku wojny były komendant pozostawił rodzinę w Holsztynie, a sam zaczął się ukrywać pod nazwiskiem bosmana marynarki Franza Langa. Dostał się do niewoli brytyjskiej, ale nie rozpoznany został zwolniony. Hoess był intensywnie poszukiwany. Został zatrzymany pod Flensburgiem w nocy z 11 na 12 marca 1946 roku.
25 maja 1946 roku były komendant został wydany Polsce, w której cztery miesiące wcześniej został utworzony Najwyższy Trybunał Narodowy, krajowy odpowiednik Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze.
Proces Rudolfa Hoessa toczył się w Warszawie od 11 do 29 marca 1947 roku. - Biorąc pod uwagę ilość ofiar obozu oświęcimskiego, był to jedyny i największy proces o masową eksterminację. Dotychczas nikt bowiem w dziejach ludzkości nie był oskarżony o spowodowanie śmierci setek tysięcy ludzi. W procesie zeznawali świadkowie z niemal całej Europy, byli więźniowie Auschwitz. Wydarzenie to odbiło się głośnym echem w prasie polskiej i zagranicznej. Była to jedna z największych spraw sadowych w Polsce i na świecie - powiedział Adam Cyra.
Wyrok śmierci został ogłoszony 2 kwietnia 1947 roku.
Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. KL Auschwitz II -Birkenau, który stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów, Niemcy uruchomili dwa lata później. Kompleks uzupełniała sieć podobozów. Do obozu Niemcy deportowali co najmniej 1,3 miliona osób. Zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innych narodowości.