Pojawiły się inne nazwisko, ojca Rydzyka, to zapytam pana o 60 milionów złotych, które, jak ujawnili reporterzy TVN24,
bo wcześniej to nie były informacje wcale takie oczywiste i jawne, 60 milionów złotych przeznaczone na
muzeum imienia Jana Pawła II w Toruniu. To jest absolutnie ponad inne pieniądze, które trafiają do innych placówek muzealnych,
nie tylko w Toruniu, ale w ogóle całym kraju.
Proszę pana, trzy lata temu, żeśmy się zapytali tamtego premiera PiS-owskiego, nie wiem kto tam wtedy był czy Borowiecki
czy inny, jeden drugiego wart, normalnie poprzez Sejm, zapytanie poselskie,
interpelacje jak wygląda sytuacja finansowania Kościoła
katolickiego w Polsce poprzez instytucje rządowe i poprzez spółki Skarbu Państwa.
Naszym zdaniem pakują w ten kościół 8 miliardów złotych rocznie. Do tej pory premier w tej
sprawie nie odpowiedział. Sprawa była pożegnana i nie odpowie. Wie pan, biznes z klerem polskim
jest prosty - kler dostaje kasę za to, żeby w dniu wyborów mówił, żeby głosować na tych, którzy mu tę kasę
dają, to znaczy na PiS. Dopóki tak będzie, to kler będzie arogancki, będzie poza prawem, pedofilia
będzie kwitła, nie będą płacili podatków albo malutki zryczałtowany, będą drugim po
państwie posiadaczem ziemi, nie będą płacili ceł - wie pan, po prostu układ, tak. Masz kasę i masz
mówić, że jestem fajny i żeby ludzie na mnie głosowali. Ludzie kiedyś to zauważą. Młode pokolenie
już to widzi, a starsze kiedyś to zrozumie. A jak nie zrozumie, no to po prostu będą się przesuwały grupy wiekowe.
Być może, panie marszałku, zauważą to już podczas najbliższych wyborów parlamentarnych i skoro ta rozmowa
nie układa nam się tak idealnie, jak byśmy tego chcieli, pan marszałek jakoś dzisiaj wyjątkowo emocjonalnie podchodzi
do
tej rozmowy, ale być może to są jakieś jeszcze kwestie związane z koronawirusem. Pół żartem, pół serio, ale zupełnie
serio to wątek, który może się panu spodobać, bo proszę sobie teraz wyobrazić, że Włodzimierz Czarzasty zostaje kolejnym premierem
tego pięknego kraju, bo udaje wam się wygrać wybory w takim stopniu, że to jest rzeczywiście możliwe. To jak pan zmienia te relacje państwo-
Kościół, kiedy ma pan na to wpływ.
Proszę pana, ja nie mam aspiracji do bycia premierem, bo akurat byłem...
Nie wierzę, panie marszałku.
...byłem urzędnikiem państwowym i mam inne aspiracje.
Natomiast chciałem panu powiedzieć, co robię. Po pierwsze wstrzymuję
funkcjonowania funduszu państwo-Kościół. Po drugie wycofuję
religię ze szkół. Po trzecie, proszę pana, robię rzecz następującą - płacą
podatki, kler płaci takie same podatki jak inni, to znaczy
od swojej działalności gospodarczej, czyli od pogrzebów, chrzcin, od wesel,
wszędzie tam jest kasa fiskalna, płacą normalne podatki. Po trzecie, po następne płacą normalne
cła, bo są zwolnieni w tej chwili, działalność na rzecz wspólnot religijnych jest
zwolniona, jeżeli chodzi o cło. Po następne wreszcie płacą normalne podatki dochodowe, zgodne
z tym jak pan i ja płacę, a nie ryczałtowe na poziomie od 40 do 400 zł
miesięcznie. Po czwarte, dziękuję za współpracę klerowi w wojsku polskim, bo nie wiem, co tam robi.
W izbach skarbowych - nie wiem, co tam robi po prostu kler, bo tak po prostu uważam.
No i wreszcie nie piszę ustaw pod zamówienie kleru, bo jakbym pisał ustawy pod
zamówienie kleru, to bym chętniej został biskupem niż politykiem.
Wreszcie wprowadzam normalne karanie kleru, takie jak innych obywateli. Czyli jeżeli nauczyciel
się jest pedofilem, to idzie do więzienia, a jeżeli kler, przedstawiciel kleru jest pedofilem to jest
przesuwany z jednej parafii do drugiej parafii.
Biskup Włodzimierz Czarzasty, nawet sobie to przez chwilkę wyobraziłem,
panie marszałku, kusząco myśl, muszę przyznać, ale wolę premier Włodzimierz Czarzasty, jeśli pan pozwoli. Ja rozumiem takie podejście do Kościoła. Nie rozumiem
natomiast, przyznaję...
Ale to nie jest podeście do Kościoła, panie redaktorze. Lewica zawsze mówi tak:
nie mamy nic przeciwko wierze i nie mamy nic przeciwko wiernym. Ale przywileje kleru, arogancja kleru,
kasa dla kleru, wie pan, działanie pozaprawne kleru. No to to jest właśnie żądanie państwa
świeckiego.