6‑letni Filip wylądował w Bostonie. Mariusz Błaszczak: trzymamy kciuki
6-letni Filip ze skomplikowaną wadą serca dotarł do Bostonu, gdzie ma przejść kolejną, ósmą już, operację. Podróż do USA była możliwa dzięki pomocy MON. - Trzymamy kciuki, żeby wszystko było dobrze - powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
04.10.2019 | aktual.: 04.10.2019 14:53
Udostępniony przez MON samolot sił powietrznych zagwarantował niezbędne bezpieczeństwo chłopcu, który ze względu na ciężki stan, nie może podróżować na pokładach samolotów rejsowych. Filip w asyście wojskowych lekarzy poleciał Gulfstreamem, którym na co dzień latają najważniejsze osoby w państwie.
- Jestem bardzo usatysfakcjonowany, że wojsko mogło pomóc. Chciałbym podziękować zarówno lekarzom, jak i personelowi samolotu, który dowiózł małego Filipa do Bostonu na operację serca - mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w "Sygnałach Dnia".
Błaszczak przypomniał, że w pomoc chłopcu zaangażowało się mnóstwo osób. - Trzymamy kciuki, żeby wszystko było dobrze - powiedział szef resortu. Dodał, że Filip ma wrócić do Polski za 4-5 tygodni, również samolotem vipowskim.
Polscy lekarze są bezradni
6-letni Filip Garnowski z Brwinowa cierpi na złożoną, wrodzoną wadę serca: serce jednokomorowe, nierosnące żyły płucne, nieprawidłowy spływ żył płucnych, nadciśnienie w płucach, brak przepływu krwi z lewego płuca do serca. Chłopiec ma już za sobą siedem operacji na otwartym sercu.
Niestety, polscy lekarze nie są w stanie pomóc Filipowi. Jedyną szansą jest dla niego operacja w Stanach Zjednoczonych. Lekarze z Boston’s Children Hospital zaproponowali przeprowadzenie zabiegu i leczenie metodą balonowego poszerzania żył płucnych. Stosuje się do tego lek, który stymuluje do wzrostu żyły płucne. Takie leczenie nie jest możliwe w Polsce. Pieniądze na operację, łącznie ponad 2 mln zł, udało się zebrać dzięki publicznej zbiórce.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.