50 członków SdPl wystąpiło z partii
Ponad 50 spośród 100 członków SdPl w Łodzi wystąpiło z partii. Jej działacze poinformowali o tym w środę na konferencji prasowej. Zapowiedzieli, że zamierzają współpracować z łódzkim SLD.
Według szefa SdPl Wojciecha Filemonowicza, osoby te prawdopodobnie i tak musiałyby opuścić partię, ponieważ nie przeszły pozytywnie wewnątrzpartyjnej weryfikacji.
W swym oświadczeniu napisali m.in., że partia "przestała być poważną siłą polityczną, a przede wszystkim nie jest już wiarygodną i rzetelną partią polskiej lewicy". Jak twierdzą, nie godzą się m.in. "ze stylem wewnątrzpartyjnej walki o władzę". Poza tym - ich zdaniem - Socjaldemokracja Polska traci lewicowe oblicze i dlatego wzywają swoich kolegów pozostających jeszcze w SdPl do rezygnacji z przynależności do tej partii.
Jak zapewnili, będą teraz - jako bezpartyjni - współpracować ze łódzkim SLD. W najbliższym czasie mają włączyć się w kampanię Sojuszu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Lider SLD w Łódzkiem Krzysztof Makowski nie ukrywał zadowolenia. Jak powiedział, podziały w Sojuszu - w wyniku których odeszła z SLD grupa działaczy, która stworzyła później SdPl - były niepotrzebne. Według niego, zadecydowały wtedy emocje, które nie przysłużyły się "sile lewicy w Polsce".
Filemonowicz tłumaczył, że Zarząd Krajowy SdPl ogłosił niedawno weryfikację działaczy w woj. łódzkim po tym, jak wyszło na jaw, że były już szef Socjaldemokracji w tym województwie, Maciej Rakowski, przyjął do partii grupę swych krewnych i znajomych. Chciał w ten sposób - według szefa SdPl - zapewnić sobie poparcie w wyborach na przewodniczącego w woj. łódzkim. - Weryfikacja zakończyła się kilkanaście dni temu i właśnie mniej więcej połowa członków nie została zweryfikowana, więc to nie jest tak, że oni przechodzą do SLD, tylko nie zostali u nas pozytywnie zweryfikowani - podkreślił Filemonowicz. Jak dodał, sam Rakowski opuścił SdPl po tym, jak jego działalnością w SdPl zajął się Sąd Krajowy partii.