5 tys. euro odszkodowania za krzyż w klasie
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że wieszanie krzyży w klasach to naruszenie "prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami" oraz "wolności religijnej uczniów". Orzeczenie to wydał w związku ze skargą na obecność krzyża, złożoną przez obywatelkę włoską pochodzącą z Finlandii. Ponadto trybunał nakazał państwu włoskiemu wypłatę kobiecie odszkodowania w wysokości 5 tysięcy euro za "straty moralne".
03.11.2009 | aktual.: 15.11.2009 20:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Decyzja trybunału w Strasburgu wywołała falę oburzenia większości polityków we Włoszech i ostrą reakcję minister oświaty, która przypomniała, że krzyż jest "symbolem tradycji" narodowej. Batalia mieszkającej koło Padwy Finki Soile Lautsi Albertin przeciwko obecności krzyży w szkole w Abano Terme, do której uczęszczały jej dzieci, rozpoczęła się w 2002 roku. Poprosiła ona dyrekcję placówki oświatowej o zdjęcie krzyży w klasach. Następnie bez rezultatu usiłowała uzyskać taki nakaz we włoskich sądach. Po siedmiu latach rację przyznał jej trybunał w Strasburgu.
Reprezentant włoskiego rządu przed trybunałem Nicola Lettieri zapowiedział odwołanie się od tego orzeczenia.
Minister oświaty Mariastella Gelmini oświadczyła, że "obecność krzyża w klasie nie oznacza przyłączenia się do katolicyzmu, lecz jest symbolem naszej tradycji". - Historię Włoch wyznaczają także symbole, których wykreślenie oznacza przekreślenie części nas samych - dodała.
- W naszym kraju nikt nie chce narzucić religii katolickiej, a już tym bardziej nie narzuca się jej poprzez obecność krzyża - powiedziała minister oświaty. - Nie chciałabym, aby jakiekolwiek normy, do jakich odwołują się sędziowie trybunału w Strasburgu stały w sprzeczności z naszymi zapisami konstytucyjnymi. To nie poprzez eliminowanie tradycji poszczególnych państw buduje się zjednoczoną Europę; trzeba doceniać historię narodów, które ją tworzą - dodała Gelmini. Zdaniem minister "krzyż reprezentuje Włochy, a obrona jego obecności w szkołach oznacza obronę tradycji".
Jako "aberracyjne i do stanowczego odrzucenia" określił orzeczenie trybunału w Strasburgu katolicki polityk, lider Unii Centrum i wiceprzewodniczący Izby Deputowanych Rocco Buttiglione.
- Ten, kto do nas przybywa musi zrozumieć i zaakceptować naszą kulturę i historię - powiedział Buttiglione. W jego opinii wypowiedzenie się przeciwko obecności krzyża to przejaw dominacji wizji społeczeństwa, które "nie ma historii, kultury i tradycji". - Czy teraz trybunał wyjaśni nam, że uprzywilejowanie studiów nad historią rzymską w stosunku do dziejów cesarstwa Beninu jest dyskryminacją studentów afrykańskich? - zapytał sarkastycznie Buttiglione. Jego zdaniem takie wyroki "dyskredytują" instytucje Unii Europejskiej w oczach obywateli i "wkładają w ręce wszystkich sił antyeuropejskich materiał propagandowy".
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi, poproszony o komentarz, oświadczył jedynie, że przed zajęciem stanowiska w tej sprawie potrzebna jest analiza uzasadnienia oraz "refleksja". Jeden z działaczy młodzieżówki rządzącej we Włoszech partii Lud Wolności, Francesco Pasquali, wyraził opinię, że odpowiedzią na orzeczenie ze Strasburga powinno być ustawienie szopek w każdej klasie. Satysfakcję wyraził natomiast przywódca partii komunistycznej Paolo Ferrero, który uznał wyrok europejskich sędziów za "słuszny" sygnał, że "państwo świeckie powinno szanować różne religie i nie identyfikować się z żadną z nich".
Sylwia Wysocka