5 lat po tragedii
Jako ostatni ze zniczem przed pomnik samotnie podszedł Aleksander Malcher. W czasie katastrofy jako dyrektor pogotowia w Pszczynie sam brał udział w akcji ratunkowej. Pod gruzami hali stracił dwóch braci - pasjonatów gołębi - 37-letniego Zbigniewa, który również pracował w pogotowiu i 51-letniego Andrzeja.
Przeczytaj także:
"Nie wiedziałem, że obok leżą ciała moich braci"
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!