4-latek zginął pod kosiarką. Nowe ustalenia śledczych ws. rodziców
W niedzielę we wsi Białobłocie w województwie lubuskim doszło do przerażającego wypadku. 4-letni chłopiec wpadł pod kosiarkę ciągniętą przez ciągnik rolniczy. Na skutek odniesionych obrażeń zmarł. Śledczy przekazali nowe ustalenia w tej sprawie. Te dotyczą między innymi opiekunów dziecka.
Jak przekazała portalowi Gorzowianin.com Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, tuż przed tragicznym zdarzeniem chłopiec znajdował się pod opieką rodziców.
- Mama chłopca była trzeźwa, ojciec był pod wpływem alkoholu. Kierujący ciągnikiem był trzeźwy - przekazała lokalnemu portalowi prokurator.
Wystarczyła chwila nieuwagi, aby maluch wybiegł z podwórka i pobiegł na pole, wprost pod pracujący tam ciągnik.
- Podczas prac polowych pod pracującą maszynę wpadł 4-letni chłopczyk, który odniósł bardzo poważne obrażenia i został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Szczecinie, gdzie zmarł. Kierującym ciągnikiem był 25-letni mężczyzna, była to osoba trzecia, nie jest to rodzina 4-letniego chłopczyka. Dziecko w czasie zdarzenia było pod opieką rodziców - powiedziała rzeczniczka prokuratury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autokarem wyprzedzał na pasach i skrzyżowaniu. Obywatel Ukrainy dostał aż 25 pkt
Obecnie prowadzone jest śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów i nie został zatrzymany.
Tragiczny wypadek
Do wypadku doszło 16 czerwca przed godz. 17. Chłopczyk dostał się pod pracującą maszynę i doznał rozległych obrażeń. Dziecko śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zostało zabrane do szpitala w Szczecinie.
Wiadomość o śmierci 4-latka przekazał w niedzielę wieczorem kom. Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Źródło: Gorzowianin.com, WP Wiadomości