36‑letnia premier przyłapana na imprezowaniu, a internet zapłonął. "Dobrze się bawiła, to jest skandal"
Młoda premier Finlandii Sanna Marin już niejednokrotnie dała się poznać swoim wyborcom od tej mniej formalnej strony. Wyluzowana bawiła się na festiwalu muzycznym, a wielu - także Polaków - zazdrościło, że polityka można spotkać w tak luźnym i niezobowiązującym wydaniu. A dziś polski internet zapłonął. Twitterowe trendy rozgrzane do czerwoności. Otóż 36-letnia premier została przyłapana na... imprezowaniu!
18.08.2022 16:32
Czym jest niepewna sytuacja dotycząca Odry i jej śmierć na naszych oczach, ze spóźnioną reakcją władz? Czym jest mijanie się z prawdą premiera, afery ludzi władzy, miliony zgromadzone dzięki dobrej zmianie? Skupmy się, jak większość polskiego Twittera na 36-letniej premier Finlandii.
Wyciekło bowiem nagranie, gdzie Sanna Marin została przyłapana na kompromitujących ją rzeczach. Nie, nie widać na nim przyjmowania łapówki, nie ma na niej ujętej afery obyczajowej czy głosowania na dwie ręce. Jest znacznie gorzej. Otóż trzydziestosześciolatka... imprezuje! I to ze swoimi znajomymi, w wolnym czasie, po godzinach pracy. Jak to mawia młodzież: grubo.
Sanna Marin znajduje się w trendach twitterowych od samego rana. Gdzie tylko ruszyć się w polskim internecie, znaleźć można wideo, na którym kobieta bawi się ze swoimi przyjaciółmi, pije alkohol, tańczy. Jedni publikują nagranie mówiąc: wymienię ją na premiera Mateusza Morawieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inni, jak jeden z komentujących na Twitterze, wyrażają swoje głosy oburzenia. Mężczyzna napisał, że "fińska premier to lewicowa neormarkistowska degeneratka i bardzo niebezpieczna politycznie", ale "na szczęście wyszło szydło z worka" i "oby ją to zmiotło". Krytycznych głosów po stronie prawicy jest więcej. Na szczęście ten przesadny głos i jemu podobne równoważone są przez głosy rozsądku.
"Poszła po pracy na domówkę jak normalna 36-latka i internet dostał piany"
Jak ten Michała Danielewskiego (dziennikarz Oko.press), który - w swoim wpisie na Twitterze - napisał ironicznie: "Premier Finlandii dobrze się bawiła z przyjaciółmi to jest skandal. Powinna przecież pokątnie walnąć małpkę za winklem, nafurać się tak, żeby jej na konferencji źrenice wychodziły z orbit, a potem iść na after do sejmowego baru".
Wojtek Kardys, specjalista ds. social mediów napisał lakonicznie, aż bardzo celnie, że woli taniec premier Finlandii od zachowania naszej elity politycznej.
"Już kilka razy pisałem dobrze Premierce Finlandii. Moja opinia jest jeszcze lepsza po dzisiejszej informacji. Normalna i bierze na klatę, że jest taka jak jej wyborcy. Brawo!!!" - napisał Maciej Duszczyk, ekspert ds. migracji.
Dziennikarz WP Michał Gostkiewicz dodał: "nie poszła na galę za hajs wielkiego biznesu, albo na ą-ę operę, paparazzi nie złapali jej pijanej z eskortkami, nie nawywijała nic, co uchodzi na sucho mężczyznom-politykom, poszła po pracy na domówkę jak normalna 36-latka i internet dostał piany?".
Głos zabrał także były premier Marek Belka. "Premier Finlandii popełniła podstawowy błąd - bawiła się, ale nie u Mazurka" - ocenił na Twitterze.
Żądanie testów na narkotyki, tłumaczenie się na konferencji
Jeden z posłów fińskiej Partii Centrum Mikko Karna zażądał przeprowadzenia u Marin testów na obecność narkotyków. Szefowa rządu przyznała, że nagrania są autentyczne, zaprzeczyła jednak, że zażywała jakiekolwiek niedozwolone substancje.
W Polsce, jeśli już organizowana jest jakaś konferencja prasowa, mająca wyjaśnić aferę w tej czy innej grupie politycznej, zwykle zakończona jest ona jedynie oświadczeniem, bez możliwości zadawania pytań przez dziennikarzy.
Marin, skompromitowana w oczach wielu Finów, a na pewno wśród swoich przeciwników politycznych, wystąpiła na konferencji prasowej i zaprzeczyła, że była pod wpływem narkotyków. Jej zdaniem również inne osoby widoczne na filmie, nie zażywały żadnych niedozwolonych substancji.
- Nie biorę narkotyków. Mam życie rodzinne, życie zawodowe, a także czas wolny, który mogę spędzić z przyjaciółmi - stwierdziła premier Finlandii. Szefowa rządu w Helsinkach przyznała, że piła tego wieczora alkohol. - Nie robiłam nic niedozwolonego. Nie mam nic do ukrycia - dodała. Nie ujawniła jednak okoliczności spotkania.
Festiwal i imprezy
To nie pierwsza sytuacja, kiedy Finowie mają okazję poznać szefową rządu swojego kraju w nieformalnym wydaniu. Sanna Marin uczestniczyła w festiwalu Ruisrock w Turku, prezentując się w luźnej, rockowej stylizacji. Zdjęcie polityczki obiegło sieć, budząc zachwyt wśród internautów.
W ubiegłym roku Marin widziana była w nocnym klubie w Helsinkach, gdzie bawiła się po tym, jak miała kontakt z osobą zakażoną COVID-19.
Miejmy nadzieję, że gdyby wyciekł podobny filmik z młodym mężczyzną-politykiem, imprezującym po godzinach pracy w gronie swoich przyjaciół, byłoby równie dużo szumu. Nie chcę pozostać bowiem z wrażeniem, że oburzamy się, tylko dlatego, że 36-letnia polityk (kobieta!) postanowiła się zabawić, a przecież to nie przystoi, to nie wypada. Warto pamiętać przy tym wszystkim o work-life ballance i o tym - pozostając przy obcobrzmiących zwrotach - że "little party never killed nobody".
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski