15 wagonów z Rosji. Kreml wysyła nowe siły na Białoruś [RELACJA NA ŻYWO]
Piątek to 317. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jak poinformował w niezależny kanał Biełaruski Hajun, około 800 żołnierzy rosyjskich przyjechało na Białoruś w nocy z czwartku na piątek. Kolejarze poinformowali o specjalnym składzie z 15 wagonami pasażerskimi, który jadąc przez Smoleńsk na zachodzie Rosji kierował się na Białoruś. "Nocą eszelon mógł przybyć do Orszy bądź Witebska" - przekazano. Według serwisu nie można wykluczyć, że po postoju w obwodzie witebskim wagony z wojskowymi skierowano na zachód, do obwodu brzeskiego. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Po tym jak rosyjskie "zawieszenie broni" weszło w życie, ogień artyleryjski był słyszany w ukraińskim mieście na linii frontu - donosi agencja AFP. Ogłoszono też alarm przeciwlotniczy na terytorium całej Ukrainy.
- Na Białorusi trwa formowanie Regionalnego Zgrupowania Wojsk, w którego skład wchodzą białoruskie i rosyjskie siły zbrojne. W piątek z Rosji przybył kolejny eszelon ze sprzętem wojskowym. Ćwiczących żołnierzy odwiedził Alaksander Łukaszenka.
- Niemcy dostarczą Ukrainie w pierwszym kwartale bieżącego roku około 40 bojowych wozów piechoty Marder - przekazał w piątek rzecznik rządu Steffen Hebestreit. Do Ukrainy trafi ponadto system obrony przeciwrakietowej Patriot.
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Departament Stanu USA oświadczył, że ataki przeprowadzone przez rosyjskie wojska w piątek na wschodzie Ukrainie pokazały, iż zawieszenie broni ogłoszone przez prezydenta Rosji Władimira Putina na prawosławne Boże Narodzenie było "cynicznym" krokiem.
Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price powiedział, że już w czwartek określił ogłoszenie Putina o jednostronnym zawieszeniu broni jako "cyniczne", a piątkowe wydarzenia potwierdziły jego opinię.
- Uważam, że słuszność tej oceny została potwierdzona, biorąc pod uwagę to, czego byliśmy świadkami przez cały dzień - powiedział Price.
- Nasz sceptycyzm jest uzasadniony tym, czego byliśmy świadkami podczas całego tego konfliktu. Cały czas obawiamy się, że Moskwa wykorzysta każdą przerwę w walkach, aby ponownie doposażyć się, przegrupować i ostatecznie ponownie zaatakować z większą nienawiścią i brutalnością - podsumował rzecznik amerykańskiej dyplomacji.
W nowym pakiecie uzbrojenia dla Ukrainy o wartości prawie 3 mld dolarów znajdzie się 50 bojowych wozów piechoty M2A2 Bradley, haubice samobieżne M109 Paladin, a także rakiety obrony powietrznej RIM-7 SeaSparrow, które będą mogły być wystrzeliwane z posowieckich wyrzutni Buk. Według Pentagonu celem ma być "zmiana dynamiki" na polu bitwy.
Jak powiedziała podczas konferencji asystent zastępcy szefa Pentagonu ds. Rosji, Ukrainy i Eurazji Laura Cooper, w skład rekordowego pakietu wejdzie m.in. 50 wozów Bradley wraz z 500 pociskami przeciwpancernymi TOW i 250 tys. sztukami amunicji do działka 25 mm, 18 haubic samobieżnych M109 Paladin, 100 transporterów opancerzonych M113, 55 pojazdów odpornych na miny MRAP, 138 pojazdów Humvee, 36 haubic holowanych kalibru 105 mm, a także 4 tys. pocisków lutniczych Zuni.
USA przekażą też rakiety przeciwlotnicze RIM-7 SeaSparrow, które będą mogły być wystrzeliwane z posowieckich systemów Buk.
- Rosja planuje zmobilizować kolejne 500 tys. żołnierzy w okresie styczeń-luty - przekazał wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki. Jak dodał, nowa fala mobilizacji ma zostać ogłoszona w Rosji ok. 15 stycznia.
Ogłoszenie przez Kreml jednostronnego zawieszenia broni na prawosławne Boże Narodzenie nie powinno nikogo zmylić - oświadczyło w piątek ministerstwo spraw zagranicznych Francji. "Ta deklaracja jest rażącą próbą Rosji, aby ukryć swoją odpowiedzialność" - podkreślono w komunikacie.
"Francja potwierdza swoje głębokie przekonanie, że sprawiedliwy i trwały pokój może nastąpić jedynie poprzez całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. To jedyny sposób na zakończenie prawie 11-miesięcznej gehenny narodu ukraińskiego, który dzielnie walczy o swoją wolność i niepodległość przeciwko rosyjskiemu agresorowi" - napisano w komunikacie francuskiego MSZ.
Według resortu ogłoszenie przez Kreml jednostronnego zawieszenia broni jest rażącą próbą Rosji, aby ukryć swoją odpowiedzialność, jednocześnie kontynuując nadużycia i nieustannie bombardując każdy region Ukrainy, celując w ważne obiekty i ludność cywilną w środku zimy.
Około 800 żołnierzy rosyjskich przyjechało na Białoruś w nocy z czwartku na piątek; mogli oni przybyć do Orszy bądź Witebska - podał w piątek na Telegramie niezależny kanał Biełaruski Hajun, powołując się na informacje przekazane przez koleje białoruskie.
Kolejarze poinformowali o specjalnym składzie z 15 wagonami pasażerskimi, który jadąc przez Smoleńsk na zachodzie Rosji kierował się na Białoruś. "Nocą eszelon mógł przybyć do Orszy bądź Witebska. Są doniesienia, że w wagonach jechał personel sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej w liczbie około 800 ludzi" - podał Biełaruski Hajun.
Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) przekazały Ukrainie kolejnych 1300 generatorów prądu - podała w sobotę agencja Ukrinform powołując się na ukraińskiego ambasadora w ZEA Dmytra Senika. Jest to druga partia pomocy z tego kraju, pierwsza przybyła na Ukrainę 24 grudnia.
- Realizując ustalenia prezydentów Ukrainy i ZEA udało się wcielić w życie ten ważny dla narodu ukraińskiego projekt humanitarny - powiedział ambasador. Wyraził wdzięczność Zjednoczonym Emiratom Arabskim za "skuteczną i ważną pomoc Ukraińcom, którzy mierzą się z jednym z najtrudniejszych w swojej historii okresów zimowych". Zaznaczył, że "podczas tej wojennej zimy" generatory z ZEA "pomogą w wytwarzaniu ogrzewania i światła dla rodzin ukraińskich".
Dyplomata dodał, że "Rosja jawnie dopuszcza się zbrodni ludobójstwa wobec Ukraińców celowo niszcząc infrastrukturę energetyczną" zaatakowanego kraju.
Jak podaje Ukrinform, pierwsza partia generatorów z ZEA liczyła 1200 sztuk, łącznie więc kraj ten przekazał Ukrainie 2500 tych urządzeń w charakterze pomocy humanitarnej.
"Z zadowoleniem przyjmuję amerykański pakiet pomocy obronnej. Dziękuję Joe Bidenowi za zupełnie nowe uzbrojenie, w tym pojazdy Bradley, pociski przeciwlotnicze. To wzmocni ukraińską armię na polu bitwy. Niesamowity prezent świąteczny dla Ukrainy Razem z Amerykanami zbliżamy się do wspólnego zwycięstwa!" - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
- Widzimy wszelkie sygnały, że Rosjanie chcą kontynuować swoje wysiłki w Donbasie, zwłaszcza wokół Bachmutu. To są otwarte tereny, wiele ziemi uprawnej, co dobrze pasuje do rodzajów zdolności, które są w tym pakiecie. A wozy bojowe Bradley są bardzo znaczące, jeśli chodzi o zdolności do wojny manewrowej połączonych rodzajów sił - przekazał John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.
Jak ogłosiła podczas konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, w pakiecie dla Ukrainy o łącznej wartości 2,8 mld dolarów znajdą się m.in. wozy Bradley, haubice samobieżne, pojazdy MRAP i transportery opancerzone, rakiety GMLRS do systemów HIMARS, oraz rakiety obrony powietrznej. Ukraina otrzyma też 225 mln dolarów na zakup broni od USA w ramach programu Foreign Military Financing. Dodatkowe szczegóły ma ogłosić później Pentagon.
USA przeznaczą ponadto 682 mln dla państw wschodniej flanki NATO by "zachęcić i uzupełnić donacje sprzętu wojskowego" dla Ukrainy.
Biały Dom ogłosił w piątek pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy o wartości 3 miliardów dolarów, a także 682 miliony dol. na wzmocnienie obrony państw wschodniej flanki NATO. W największym dotąd pakiecie znajdą się m.in. bojowe wozy piechoty Bradley, haubice samobieżne i rakiety obrony powietrznej.
W gmachu rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych pojawił się ogień. Doprowadziło to do włączenia się alarmu przeciwpożarowego. Na miejscu pojawiły się służby i wozy straży pożarnej. Wideo z akcji w mediach społecznościowych zamieściła rzeczniczka MSZ Rosji - Maria Zacharowa.
"Rozmawiałem telefonicznie z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem, szczegółowo omawiając przygotowania do zbliżającego się szczytu Ukraina-UE, który odbędzie się 3 lutego. Nakreśliliśmy nasze oczekiwania i skupiliśmy się na formacie, który zapewni jego sukces. Rozmawialiśmy także o pomocy wojskowej, sankcjach i współpracy irańsko-rosyjskiej" - przekazał ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył w piątek życzenia obywatelom swojego kraju z okazji prawosławnego Bożego Narodzenia. W wystąpieniu wideo prezydent zwrócił się do "milionów rodzin ukraińskich, które dziś zbierają się wspólnie, by świętować Wigilię".
- Jesteśmy razem - wielka ukraińska rodzina. Gdziekolwiek się nie znajdujemy teraz: w domu, w pracy, w okopach, w drodze; na Ukrainie czy za granicą - nasza rodzina jest jednością, jak nigdy wcześniej, w swojej wierze w nasze wspólne zwycięstwo - powiedział Zełenski.
Dodał następnie, że zwycięstwo to "przybliżane jest każdego dnia". Ukraińcy wspierają się wzajemnie, bronią swojej kultury, tradycji i wiary - powiedział prezydent. Odwołał się przy tym do Kozaków jako przodków Ukraińców nazywając ich "obrońcami wiary i Cerkwi".
- Żyjemy w wyjątkowym czasie i wszystkie nasze święta są szczególne. Musimy naruszać niektóre nasze tradycje - po to, by je chronić - zauważył Zełenski.
Nawiązał w tym kontekście do rozmaitych nakazów kultury ludowej dotyczącej zachowania się w dni świąteczne. - Do gości należy odnosić się szczególnie radośnie i troskliwie - do gości, ale nie do okupantów. W dni świąteczne nie można sprzątać i wynosić śmieci - my jednak walczymy z czortami i wynosimy śmieci z naszego domu już od ponad 300 dni - mówił ukraiński przywódca.
- Mamy dziś jedno marzenie: niech w każdą rodzinę przyjdzie zgoda, w każdy dom - dostatek, a na ziemię ukraińską - zwycięstwo i z nim tysiącletni pokój i dobrobyt - przekazał Zełenski.
Około 500 osób z Ukrainy, głównie kobiet i dzieci, wzięło w piątek udział w wigilii zorganizowanej w Nowym Teatrze w Warszawie. Podczas uroczystej kolacji modlono się o pokój, śpiewano kolędy, a na wigilijnym stole nie zabrakło tradycyjnych ukraińskich potraw.
Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy i staroobrzędowcy obchodzą w piątek Wigilię świąt Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, czyli według tzw. starego stylu. Przypada ona trzynaście dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Społeczność ukraińska w Warszawie zgromadziła się na wigilii organizowanej przez fundację "Nasz Wybór" w Międzynarodowym Centrum Kultury Nowy Teatr.
Uroczysta kolacja rozpoczęła się od symbolicznej minuty ciszy upamiętniającej tych, którzy zginęli na wojnie. Modlitwę odmówił ojciec Serhij z Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, a towarzyszył mu ks. Roman z grekokatolickiej parafii w Ząbkach.
- Każde dziecko, które się rodzi, przynosi do rodziny zmianę. Chrystus urodził się i przyniósł zmianę w całym świecie - mówił ojciec Serhij. Wskazywał, że dzisiaj ukraiński naród jest podobny do Świętej Rodziny, "ucieka przed Herodem, a schronienie znalazł w Polsce".
- Polska dała naszym ukraińskim uchodźcom miejsce do życia, wszystko, czego potrzebowaliśmy. Polska modli się za nas, jak za swoich wiernych - podkreślił ojciec Serhij.
We wtorek 10 stycznia sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen spotkają się w kwaterze głównej NATO, aby podpisać trzecią wspólną deklarację o współpracy między Sojuszem a UE.
"Ukraińcy dzielnie bronią swojego kraju - również dzięki naszej pomocy. W obliczu rozpętanej przez Rosję agresji dostarczamy teraz także system obrony przeciwlotniczej Patriot oraz bojowe wozy Marder. Możecie liczyć na nasze wsparcie!" - przekazał niemiecki kanclerz Olaf Scholz.
Kolejny kuriozalny wpis byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. "Ręka chrześcijańskiego miłosierdzia została wyciągnięta do Ukraińców w wielkie święto. Ich przywódcy odrzucili to" - stwierdził propagandysta Kremla.
Polski rząd rozważa prośbę Ukrainy o wysłanie jej swoich czołgów Leopard 2 - doniósł w piątek dziennik "Wall Street Journal", powołując się na szefa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Sławomira Dębskiego. Jego zdaniem dostawy zachodnich czołgów są tylko kwestią czasu.
Obok polskiego dyplomaty, informację miał też potwierdzić oficjel z Czech.
- Oni naprawdę rozważają danie czegokolwiek, tylko by pomóc Ukrainie - powiedział rozmówca dziennika zaangażowany w wysyłanie broni na Ukrainę.
Jak notuje "WSJ", Polska posiada ponad 240 niemieckich czołgów Leopard 2 w różnych wersjach i są one znacznie lepiej opancerzone i chronione przed pociskami przeciwczołgowymi niż wozy ofiarowane dotąd przez USA, Niemcy czy Francję. Jak powiedział szef PISM Sławomir Dębski, Polska planuje pozbycie się wszystkich z nich, jednak tempo ich darowania zależy od tempa dostaw czołgów kupowanych przez Polskę z Korei Południowej i USA.
- To nie jest kwestia czy, ale kiedy - powiedział Dębski.
Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały w czwartek miejsce pobytu okupantów we wsi Hawryliwka na południu obwodu chersońskiego. Do szpitali trafiło nawet stu rannych żołnierzy - ujawnił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
W piątek - pomimo wprowadzenia rzekomego zawieszenia broni - wróg przeprowadził kilkanaście ostrzałów.