Polska3,5 tys. euro okupu za jamnika

3,5 tys. euro okupu za jamnika

Sąd Rejonowy w Olsztynie uniewinnił
mężczyznę oskarżonego o wzięcie okupu za psa skradzionego
niemieckim turystom wypoczywającym na Mazurach. Według
prokuratury, mężczyzna miał żądać za odnalezienie i oddanie psa
3,5 tysiąca euro.

14.02.2006 14:30

Do kradzieży psa miało dojść latem 2002 roku. Niemieckie małżeństwo naukowców przyjechało na wakacje na Mazury razem z 10- letnią szorstkowłosą jamniczką Jule. Podczas jednej z wycieczek do miejscowości Zgon koło Piecek Niemcom skradziono samochód, w którym pozostawili śpiącego psa. Turystom bardziej zależało na odzyskaniu suczki niż auta. Za zwrot jamnika wyznaczyli nagrodę 2,5 tysiąca euro.

Sami także rozpoczęli poszukiwania. Podczas nich spotkali Andrzeja K., który obiecał im pomoc w odnalezieniu Jule, jednocześnie mężczyzna podwyższył swoje wynagrodzenie do 3,5 tys. euro. Zażądał, by wymiana pieniędzy i psa odbyła się na stacji benzynowej. Właściciele psa poprosili o pomoc proboszcza parafii w Klebarku koło Olsztyna. Ksiądz przekazał połowę kwoty Andrzejkowi K. i obiecał wręczyć pozostałe pieniądze, gdy ten pojawi się z psem.

Gdy mężczyzna pojechał po psa, ksiądz zawiadomił policję. Zatrzymano mężczyznę w chwilę po tym jak oddał on Jule właścicielom.

We wtorek sąd nie znalazł dowodów na to, że oskarżony brał aktywny udział w kradzieży psa. Ponadto to nie oskarżony szukał kontaktu z właścicielami psa, ale to oni go przypadkowo spotkali - uzasadniała wyrok sędzia Joanna Urlińska.

Niemieccy turyści wciąż utrzymywali, że nie czują żalu do oskarżonego, wprost przeciwnie są mu wdzięczni za to, że odzyskali ukochanego psa.

Prokurator żądał dla oskarżonego 8 miesięcy w zawieszeniu na trzy lata i tysiąca złotych grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)