25. rocznica protestów radomskich robotników
W poniedziałek mija 25. rocznica protestów w Radomiu. W 1976 roku po ogłoszeniu przez rząd podwyżek cen żywności robotnicy wyszli na ulice.
25.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Protesty zostały brutalnie stłumione przez oddziały milicji i ZOMO. Sądy skazały wówczas 170 robotników, przed kolegium stanęło 214 osób, ponad 2 tys. osób pozbawiono pracy. Demonstranci byli skazywani nawet na kary do 10 lat więzienia.
Represje zastosowane wobec robotników zapoczątkowały spontaniczną akcję pomocy materialnej i prawnej. Zaczęły powstawać ugrupowania opozycyjne. Najbardziej znanym był KOR, czyli Komitet Obrony Robotników.
W rocznicę tych wydarzeń sprzed pół wieku ordynariusz diecezji radomskiej bp Jan Chrapek przeprosił pod Pomnikiem Ludzi Skrzywdzonych w Radomiu wszystkich ludzi prześladowanych po wystąpieniach robotniczych przed 25 laty.
Skoro nikt was nie przeprosił, drodzy radomianie, pragnę uczynić to ja, w imię wartości, o które walczyliście. Wierzę, że uczynią to także ci, którzy byli autorami obraźliwego określenia "warchoły" i ich ideowi następcy - powiedział bp Chrapek.
Prof. Jerzy Eisler powiedział, że robotniczego protestu nie należy kojarzyć tylko z postulatami ekonomicznymi. Według niego, bardzo szybko pojawiły się hasła i postulaty społeczne oraz polityczne.
Jeżeli demonstranci po opanowaniu gmachu komitetu wojewódzkiego partii, śpiewając hymn narodowy, ściągnęli z masztu czerwoną flagę, a jeden z młodych ludzi tą flagą wytarł sobie buty, to na pewno nie można nazywać tych wydarzeń buntem o kiełbasę - powiedział.
W lutym 2000 r. rozpoczął się proces przeciw tym, którzy represjonowali protestujących robotników w Radomiu 1976 r. Na ławie oskarżonych znaleźli się czterej wysocy rangą funkcjonariusze byłej milicji i służby więziennej. Zarzuca im się bezprawne pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem 58 osób. Oskarżonym grozi kara do 10 lat więzienia. (mon)