2015 rok według CIA - 15 lat temu wywiad USA pokazał swoją prognozę dla świata. Czy się sprawdziła?
Przełom wieków był czasem, w którym w szczególny sposób na zbiorową wyobraźnię działały wszelkiego rodzaju proroctwa, przepowiednie i przewidywania. W 2000 roku również amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza wpisała się w ten trend i przedstawiła swoje prognozy na najbliższe piętnastolecie. Teraz, w 2015 roku, możemy skonfrontować wizje szpiegów z CIA z rzeczywistością.
W 70-stronnicowym raporcie opublikowanym w 2000 roku amerykańscy analitycy wywiadu nakreślili kilkanaście ogólnych geopolitycznych trendów. W niektórych przypadkach nie stronili także od prób wytypowania konkretnych zjawisk.
Państwo w cieniu
Zdaniem CIA do 2015 roku w polityce międzynarodowej miała zajść zasadnicza zmiana. Władze poszczególnych państw miały utracić część swoich wpływów na rzecz podmiotów pozarządowych i pozapaństwowych. Wymieniano przy tym organizacje przestępcze, które miały paraliżować kraje i "korumpować przywódców niestabilnych, słabych gospodarczo państw". "Przychody będą płynąć z handlu narkotykami, nielegalnego przerzutu osób przez granice, handlu kobietami i dziećmi, przemytu toksycznych materiałów, odpadów, broni i technologii wojskowej" - czytamy w raporcie.
W tym przypadku wydaje się, że przewidywania amerykańskiego wywiadu potwierdziły się z całą mocą. Wystarczy wspomnieć długoletnią wojnę z kartelami narkotykowymi w Meksyku. Co więcej, jak pokazują ostatnie doświadczenia z Państwem Islamskim, nie zawsze można jednoznacznie orzec, czy mamy do czynienia z organizacją przestępczą, terrorystyczną czy może z quasi-państwem. Jednak z całą pewnością można stwierdzić, że dochody karteli w Meksyku i islamistów na Bliskim Wschodzie najczęściej pochodzą ze źródeł wymienionych przez CIA.
Niebezpieczeństwa
Jako największe zagrożenia wymierzone w USA analitycy wymienili potencjalne ataki zminiaturyzowaną bronią biologiczną, chemiczną i nuklearną. O ile ta prognoza była przesadzona, to już przewidywania na temat Iraku i Iranu, które miały rozwijać programy nuklearne i rakietowe, okazały się częściowo trafione.
Wiadomo, że Teheran nieustannie rozwija atomową technologię, choć zarzeka się przy tym, że ma ona wyłącznie pokojowe zastosowanie. CIA przeceniła jednak zdolności irańskich naukowców, bo wskazała, że Teheran będzie testował rakiety balistyczne już w 2004 roku, a do 2015 roku tego typu pociski miały być gotowe do wystrzelenia w stronę Stanów Zjednoczonych. Tymczasem w rzeczywistości dopiero w ubiegłym roku Iran przeprowadził pierwsze próby rakiet rodzimej produkcji.
W stu procentach udało się przewidzieć eskalację globalnego terroryzmu. "Do 2015 taktyka terrorystów zostanie znacząco urozmaicona i obliczona na osiągnięcie masowych ofiar" - napisano w raporcie. Jeśli spojrzymy na listę zamachów terrorystycznych uszeregowanych pod względem liczby śmiertelnych ofiar, to okaże się, że aż sześć spośród dziesięciu najtragiczniejszych incydentów w historii miało miejsce właśnie w latach 2000-2015. Zachód z całą mocą poznał w tym czasie twarz islamskiego terroryzmu za sprawą tragicznych ataków na World Trade Center w 2001 roku, kolej w Madrycie w 2004 roku oraz metro w Londynie w 2005 roku.
Bliski Wschód i Azja
Głównymi "punktami zapalnymi", które wymienił raport CIA były Indie i Pakistan, relacje na linii Tajwan-Chiny oraz Bliski Wschód. O ile w przypadku dwóch pierwszych typów możemy mówić o niepowodzeniu, to już trzeci przerósł najśmielsze oczekiwania wszelkich analityków. Intifada Al-Aksa, wojna w Iraku, Arabska Wiosna, wojna w Syrii czy powstanie Państwa Islamskiego to tylko niektóre z ważniejszych wydarzeń ostatniego piętnastolecia na niespokojnym Bliskim Wschodzie.
Raport sporo uwagi poświęca potencjalnym konfliktom na Dalekim Wschodzie, zakładając nawet takie scenariusze, jak wojna handlowa Chin i Japonii z wysunięciem przez Pekin żądania rezygnacji z technologii nuklearnej w Tokio. CIA podkreśla przy tym ewentualną rolę Waszyngtonu w zażegnywaniu sporów na Pacyfiku. Wprawdzie w ciągu ostatnich 15 lat nie doszło do większych konfliktów z udziałem Chin, mogliśmy za to obserwować spory terytorialne z udziałem Państwa Środka i sojuszników USA (m. in. Filipiny i Japonia). Za czasów prezydentury Baracka Obamy doszło także do wyraźnego "zwrotu ku Azji", która została wskazana jako główny kierunek działań Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej.
Populacja i gospodarka
CIA zakładała, że na przestrzeni 15 lat światowa populacja wzrośnie do 7,2 mld, głównie za sprawą dynamicznego rozwoju wielkich metropolii w państwach rozwijających się. Ta prognoza sprawdziła się w zasadzie w całości. Na świecie faktycznie przybył około miliard ludzi, a większość miast, które w tym czasie przekroczyły 10 milionów mieszkańców, znajduje się w Chinach, Indiach i Pakistanie.
CIA trafnie przewidziała także nową falę emigracji zarobkowej w Europie, którą wymusza niski przyrost naturalny i starzenie się zachodnich społeczeństw.
Z kolei inna populacyjna prognoza amerykańskiego wywiadu była zupełnie chybiona. Analitycy założyli w niej, że epidemia AIDS, głód i bieda sprawią, że wiele krajów Afryki się "skurczy". Tymczasem populacja Czarnego Lądu zwiększyła się z 800 mln w 2000 roku do 1,1 mld w 2015.
Bardzo pozytywnie pisano o gospodarce, prognozując największy wzrost od czasów boomu z lat 60. ubiegłego wieku za sprawą technologii komputerowej - "najważniejsze globalnej transformacji od czasów rewolucji przemysłowej". Nie przewidziano przy tym światowego kryzysu ekonomicznego.
Analitycy trafnie ocenili, że europejska gospodarka nie tylko nie dogoni amerykańskiej, ale da się wyprzedzić Chinom, które z kolei wciąż będą musiały uznać ekonomiczną wyższość USA. Choć według niektórych obliczeń, biorących pod uwagę parytet siły nabywczej (czytaj więcej), Państwo Środka prześcignęło gospodarkę Stanów Zjednoczonych na kilka tygodni przed rozpoczęciem 2015 roku.