Świat2000 ofiar cyklonu Sidr w Bangladeszu

2000 ofiar cyklonu Sidr w Bangladeszu

Władze Bangladeszu ogłosiły, że cyklon Sidr, który w czwartek nawiedził rejon Zatoki Bengalskiej i przeszedł z szybkością 250 km na godzinę nad południową częścią kraju, spowodował śmierć co najmniej 2000 osób.

2000 ofiar cyklonu Sidr w Bangladeszu
Źródło zdjęć: © AFP

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9406431,kat,32834,galeriazdjecie.html )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9406431,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Bangladesz po przejściu cyklonu Sidr

Bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć - podkreślono - bo wciąż trwa akcja ratunkowa i poszukiwania zaginionych, a tysiące osób pozbawionych dachu nad głową i elementarnych warunków życia wciąż oczekuje na pomoc z zewnątrz.

Doniesienia prasowe są jeszcze bardziej ponure. Według opartych na doniesieniach własnych korespondentów terenowych szacunków wychodzącego w stolicy kraju Dhace dziennika "Sangbad", śmierć w wielu regionach poniosło w sumie ponad 4 tysiące osób.

Naoczni świadkowie donoszą o ciałach ofiarach pływających na płytkich wodach przybrzeżnych i w zaroślach mangrowców, w tym także u wybrzeży rezerwatu przyrodniczego Sundarban o randze światowej, matecznika rzadkich już tygrysów bengalskich. Niektóre ciała, często już w stanie rozkładu, wyławiane są z morza i transportowane na brzeg przez miejscowych rybaków.

Najbardziej ucierpiał okręg Bagerhat, gdzie według oficjalnych, zapewne nie pełnych danych, zginęło 610 osób, a kilka tysięcy zostało rannych.

Uderzający z niszczycielską siłą huraganowy wicher, towarzyszące cyklonowi tropikalne ulewy oraz wysoka, kilkumetrowa fala podobna do tsunami na przybrzeżnych wodach Zatoki i rozlewiskach delty Gangesu i Brahmaputry zmusiły co najmniej półtora miliona osób do opuszczenia własnych siedzib i szukaniu ratunku w bezpieczniejszych miejscach.

Według innych jeszcze bardziej pesymistycznych danych, bez dachu nad głową pozostało co najmniej 2 miliony osób

Wicher powyrzucał na plaże i przybrzeżne mielizny jak dziecięce zabawki wiele kutrów i promów, stanowiących w delcie główny środek komunikacji i transportu. Nadal nie znane są losy około 150 kutrów rybackich i około 1000 rybaków, którzy znajdowali się na wodach Zatoki Bengalskiej w czasie ataku tajfunu.

Zniszczone zostały zasiewy na znacznym obszarze, ocenia się np, że w wielu regionach ucierpiało aż 95% upraw ryżu, którego zbiory miały się zacząć w najbliższych tygodniach. Organizacje pomocowe ostrzegają przed przyszłym głodem, ale na razie zwracają uwagę przede wszystkim na zapewnienie wody pitnej, której naturalne zasoby zostały zanieczyszczone w studniach i zbiornikach.

Liczne ofiary i wielkie zniszczenia przywodzą na pamięć poprzednie podobne klęski, nawiedzające Bangladesz co kilka lat. Szacuje się, że czwartkowy atak żywiołu był najgorszy od podobnego kataklizmu w 1991 roku, kiedy to zginęło prawie 143 tysiące Banglijczyków.

Wojskowe śmigłowce i statki przeczesują wybrzeża wraz z ekipami ratunkowymi w poszukiwaniu zaginionych, których są tysiące. Z helikopterów zrzucana jest woda pitna, leki i żywność.

kataklizmśmierćbangladesz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)