Masakra na Markale
Bośniacy oskarżyli o masakrę na targowisku Serbów, ci odrzucili te zarzuty, twierdząc, że ostrzał był bośniacką prowokacją. Kontrowersje zaczęły się, gdy w pierwszym raporcie sporządzonym przez stacjonujące w Sarajewie siły ONZ stwierdzono, że nie da się jednoznacznie stwierdzić, kto wystrzelił pocisk.
Podobnego zdania bezpośrednio po tragedii był gen. Michael Rose, dowódca sił pokojowych. Trzy dni później miał być już pewien, że ostrzału dokonała strona bośniacka, co miał zakomunikować w rozmowie głównodowodzącemu armią bośniacką gen. Jovanem Divjakiem - tak przynajmniej Rose napisał w swoich wspomnieniach, wydanych pod tytułem "Fighting for Peace" ("Walcząc o pokój"). Jednak w 2010 roku na procesie Radovana Karadzicia wycofał się z tych twierdzeń, podkreślając, iż drugi, bardziej szczegółowy raport ONZ wskazywał na odpowiedzialność Serbów.
Na zdjęciu: ekipa ratownicza ONZ ewakuuję jedną z osób rannych w czasie ostrzały targowiska Markale.