20. rocznica masakry na placu targowym Markale w Sarajewie
To była największa tragedia. Pocisk spadł na tłum ludzi
Był to najkrwawszy pojedynczy incydent oblężenia bośniackiej stolicy
Na początku 1994 roku Sarajewo już prawie dwa lata znajdowało się żelaznym uścisku wojsk Republiki Serbskiej. Mimo dotkliwego oblężenia, które pochłonęło setki ofiar, głównie cywilów, życie w mieście toczyło się dalej własnym torem. 5 lutego w południe lokalny plac targowy Markale jak zwykle zapełnił się ludźmi. Chwilę później gwar na targowisku przerwał huk eksplozji.
Na zatłoczony plac spadł pojedynczy pocisk moździerzowy kalibru 120 mm. Rezultat był przerażający - zginęło 68 osób, a grubo ponad 100 zostało rannych. Był to najtragiczniejszy i najkrwawszy pojedynczy incydent oblężenia Sarajewa, który do historii przeszedł jako masakra na Markale.
Na miejscu tragedii niemal natychmiast pojawili się ratownicy, personel ONZ i ekipy telewizyjne. Dramatyczne ujęcia obiegły cały świat. Obie strony konfliktu oskarżyły się wzajemnie o odpowiedzialność za ostrzał. I choć w mediach to Serbowie przedstawiani byli jako sprawcy zdarzenia, pojawiły się głosy, iż była to bośniacka prowokacja, obliczona na wywołanie międzynarodowej interwencji.
Na zdjęciu: targowisko Markale krótko po eksplozji pocisku moździerzowego.
(WP.PL/tbe)