2-etapowe badanie trzeźwości kierowców

Według GUM, alkotesty nie dają w pełni wiarygodnych wyników, które mogłyby być np. dowodem w sądzie.

Ta propozycja budzi jednak obawy Komendy Głównej Policji (KGP), według której takie zmiany spowolnią procedury związane z kontrolą trzeźwości, zwiększą ich koszty oraz zmniejszą liczbę zatrzymywanych nietrzeźwych kierowców. KGP przekazała taką opinię GUM.

Projekt rozporządzenia dzieli obecnie jednolitą grupę alkomatów na przyrządy pomiarowe podlegające GUM i alkotesty do badania wstępnego, które nie będą już traktowane jak urządzenia pomiarowe i przejdą w gestię ministra zdrowia - wynika z informacji rzecznika GUM, Marcina Kisielewicza.

Powiedział on, że_ alkomaty przenośne nie są tak dokładne, ponieważ nie są w stanie do końca rozróżnić powietrza z jamy ustnej i z dróg oddechowych._ Kierowcy często tłumaczyli przed sądem, że np. użyli odświeżacza do ust i stąd wskazanie przenośnego alkomatu. Podkreślił, że badania powietrza z górnych dróg oddechowych, jakie wykonywane są na stacjonarnych urządzeniach pomiarowych, są bardziej wiarygodne i pewne.

GUM tylko sugeruje, które urządzania rzetelnie mierzą i są na tyle wiarygodne, że sąd bez zastrzeżeń może przyjąć ich wskazanie jako dowód, ale to sam sąd decyduje, co jest dla niego dowodem w sprawie - zastrzegł Kisielewicz.

Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji, Zbigniew Matwiej, obecnie nietrzeźwi kierowcy, którzy brali udział w wypadku lub kolizji są dowożeni na dodatkowe badanie zawartości alkoholu we krwi na komendę lub do szpitala.

Matwiej podkreślił, że konieczność zawożenia na takie dodatkowe badanie nietrzeźwych kierowców w każdej sytuacji, np. zatrzymanych podczas kontroli na ulicy, wydłuży procedurę i zmniejszy liczbę ich zatrzymań. Policjanci będą musieli bowiem każdego takiego kierowcę zawieźć na komendę.

Rzecznik zwrócił uwagę, że warunkiem wprowadzania dwustopniowej kontroli trzeźwości jest opracowanie przez ministra zdrowia nowego rozporządzenia regulującego użytkowanie przenośnych alkotestów. Jeżeli minister zdrowia zadba o określenie ich parametrów technicznych i okresowych kontroli, to będą mogły nadal być stosowane w sądzie w postępowaniu dowodowym- wyjaśnił.

Jak wynika z pisma przesłanego na początku lipca z resortu zdrowia do GUM, ministerstwo zdrowia czeka na wyznaczenie przez resort sprawiedliwości osoby do zespołu opracowującego nowelizację rozporządzenia.

Według Kisielewicza, rozwiązania podobne do propozycji zawartej w projekcie GUM są od dawna stosowane m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i Norwegii.

Kisielewicz wyjaśnił, że rozporządzenie powinno wejść w życie do 7 stycznia 2007 roku, ponieważ wówczas przestanie obowiązywać dotychczasowe. Projekt został już uzgodniony m.in. z Instytutem Ekspertyz Sądowych w Krakowie, Centralnym Instytutem Ochrony Pracy, Polskim Towarzystwem Medycyny Sądowej i Kryminologii, resortem spraw wewnętrznych i administracji oraz gospodarki.