Pędziła 250 km/h. Zginął 17‑latek. Osierocił dwumiesięczne dziecko
Tragiczny wypadek samochodowy. Zginął 17-letni pasażer. Młody mężczyzna osierocił dwumiesięczne dziecko. 19-latka, która kierowała pojazdem pędziła z prędkością ponad 250 km/h.
27.10.2023 | aktual.: 27.10.2023 14:55
Do zdarzenia doszło 9 października w miejscowości Rogaszyce k. Ostrzeszowa. Rozpędzone bmw dachowało i stanęło w płomieniach. 19-latka, która kierowała pojazdem pędziła z prędkością ponad 250 km/h.
W wypadku zginął 17-letni pasażer. Osierocił dwumiesięczne dziecko.
O feralnym wieczorze opowiedziała w programie "Uwaga!" partnerka zmarłego. - Wiedziałam, że przyjedzie po niego Agata i Oliwier. Była godz. 22:00. Wychodząc powiedział, że za chwilę będzie - relacjonowała. Mężczyzna długo nie obierał telefonu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Napisałam do kierującej, ale nie odpisywała. Pasażer dopiero za drugim razem odebrał. Powiedział, żeby poczekać, bo szuka Filipa. Nie wiedziałam w jakim znaczeniu, był bardzo zdenerwowany - wskazała.
Na spotkaniu młodzi ludzie pili alkohol. Autem kierowała trzeźwa 19-latka. - Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastaliśmy cały samochód w płomieniach. Widoczne były dwie osoby poszkodowane. Ale kobieta powiedziała, że poruszali się w trzy osoby - wskazał Tomasz Jabłoński ze Straży Pożarnej w Ostrzeszowie.
Mundurowy zaznaczył, że "ratownicy udzielili pomocy medycznej i przystąpili go gaszenia pojazdu". - Wydano dyspozycję, by przeszukano to miejsce. Po około 5 minutach zlokalizowano mężczyznę leżącego w pobliskim lasku i przetransportowano go do karetki pogotowia - dodał. Filip zmarł w drodze do szpitala.
- Jest ciężko, brak mi słów. Nie ma nic gorszego niż, jak odejdzie dziecko w takim wieku - powiedziała matka 17-latka.
- Mieliśmy tyle planów… wszystko się zawaliło. Chciał mi się oświadczyć. Mieliśmy wyprawić córce chrzciny. Teraz nic nie ma - wskazała partnerka mężczyzny.
Ranna 19-latka trafiła do szpitala. Do domu wróciła po 3 dniach. Najmniej poszkodowany został właściciel bmw - Oliwier. "To najprawdopodobniej on namawiał dziewczynę do szybkiej jazdy" - czytamy na portalu programu "Uwaga!".
19-latek brał wcześniej udział w innym wypadku. W wakacje bmw uczestniczyło w kolizji na jednym z rond w Ostrzeszowie. Kilka tygodni później doszło do wypadku, w którym zginęła 61-letnia rowerzystka.
- Nie był sprawcą (...). Sprawcą była starsza pani - kobieta, która wymusiła pierwszeństwo, która zepchnęła jego auto na prawą stronę. Wymusiła i wjechała pod niego. To był przypadek, miał pecha i koniec - oznajmił ojciec Oliwiera.
Wypadek w miejscowości Rogaszyce. Zarzuty dla 19-latki
Prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Ostrzeszowie z wnioskiem o zastosowanie wobec kierującej bmw tymczasowego aresztu. Sąd wniosek oddalił.
Prokurator wniósł zażalenie do Sądu Okręgowego w Kaliszu. W środę uwzględniono wniosek i zastosowano wobec podejrzanej trzymiesięczny areszt.
- Bardzo ważne jest ustalenie wypowiedzi formułowanych przez osoby, które znajdowały się w samochodzie, a ponieważ te osoby znają się, niezastosowanie aresztu mogłoby utrudnić postępowanie. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie prawidłowego toku - wyjaśnił prokurator Maciej Meler w rozmowie z PAP.
19-latce grozi do ośmiu lat więzienia. Podejrzana przyznała się do winy. Zeznała, że do szybkiej jazdy podjudzali ją koledzy.
Czytaj także:
Źródło: PAP/"UWAGA!"