17‑letnia Agata z Wejherowa popełniła samobójstwo. Pomogły jej koleżanki - są zarzuty dla nastolatek
Gdańska prokuratura przedstawiła zarzuty dwóm nastolatkom w związku ze śmiercią 17-letniej Agaty z Wejherowa. Jedna z nich usłyszała zarzuty zabójstwa, druga utrudniania postępowania.
26.05.2015 | aktual.: 26.05.2015 18:06
Jak ustalili śledczy, zabójstwo odbyło się na prośbę i za zgodą 17-letniej Agaty. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk poinformowała, że zarzut zabójstwa usłyszała 17-latka, zarzut utrudniania postępowania 18-letnia koleżanka Agaty.
- Zabójstwa na prośbę i za zgodą pokrzywdzonej, taki jest zarzut postawiony podejrzanej. Druga podejrzana usłyszała zarzut utrudniania postępowania przygotowawczego poprzez podejmowanie działań pozwalających na unikniecie odpowiedzialności za popełnione przestępstwo. To nie było przypadkowe zabójstwo, było ono zaplanowane - powiedziała rzecznik.
Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowy areszt nastolatki, która usłyszała zarzut zabójstwa. Odmówiła składania wyjaśnień. Druga dziewczyna ma dozór policyjny. Przyznała się do winy. Obie podejrzane są mieszkankami Gdańska, znały się z Agatą. Prokuratura nie ujawnia na razie, co mogło być motywem tej tragedii. To ustali śledztwo.
O hipotezie samobójstwa mówiło się od dłuższego czasu. Dziewczyna miała szukać w internecie informacji dotyczących sposobu popełnienia samobójstwa. A kilka dni przed śmiercią odwiedzić stronę, na której opisywano sposoby, jak skutecznie pchnąć się nożem w brzuch. Od takiego ciosu zginęła, a była przy tym jej najbliższa koleżanka.
Agata w chwili śmierci miała znajdować się pod wpływem środków odurzających. W zadaniu śmiertelnego ciosu uczennicy pomogła koleżanka, która wyciągnęła nóż, który zabezpieczyli już śledczy. Zabrała z parku rower, a ciało 17-latki ukryła w krzakach.
Przyjaciółka 17-latki ze wszystkiego zwierzyła się innej koleżance.
Policja od początku rozważała wątek samobójstwa w sprawie śmierci 17-letniej Agaty. Brali też pod uwagę, że dziewczynie ktoś pomagał. Teraz ten trop się potwierdził.
- Nie będę komentować tych rewelacji. Obecnie trwają czynności dochodzeniowe. Jeżeli ustalimy przełomowe fakty w śledztwie, opinia publiczna zostanie o tym poinformowana - mówi Wirtualnej Polsce prok. Ewa Burdzińska, szefowa Prokuratury Gdańsk-Oliwa.
Ostatni raz nastolatkę widziano 21 lutego o godz. 17.21 przy hipermarkecie Real przy ul. Kołobrzeskiej w Gdańsku. Wcześniej kamery zarejestrowały ją w sklepie przy Alei Niepodległości w Sopocie. Na innych materiałach wideo nastolatka była widziana na peronie stacji SKM w Kamiennym Potoku.
Pod koniec lutego tego roku Gdańskiem wstrząsnęła tragedia. Spacerująca po brzezieńskim parku para ludzi odkryła poranione ciało dziewczyny. Zwłoki leżały przykryte liśćmi, niedaleko wejścia na plażę. Dziewczyna ubrana była w ciemną bluzę z polaru oraz jeansy, co ułatwiło ukrycie zwłok. Na jej ciele odnaleziono kilkanaście ran zadanych nożem w klatkę piersiową, aortę oraz wątrobę. Śledczy przez kilka miesięcy nie mogli odnaleźć noża, telefonu ani roweru, na którym przyjechała dziewczyna.
17-latka była wysportowaną młodą dziewczyną. Chodziła do klasy mundurowej. Interesowały ją sztuki walki, szczególnie MMA. Była uparta i konsekwentna. Miała pasję wyczynowca. Niestety na zawodowe uprawianie sportu nie pozwalało jej zdrowie. Miało to spowodować u niej załamanie psychiczne.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .