Nastolatki w volkswagenie. Jeden z chłopców nie żyje, drugi zatrzymany
Policjanci z Nowej Soli w województwie lubuskim wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku na drodze powiatowej relacji Kierzno - Bielawy. Samochód, którym podróżowali dwaj nastoletni chłopcy, wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Jeden z nieletnich zginął na miejscu, drugi został zatrzymany.
Na ten moment nie wiadomo, czy i który z nich zabrał rodzicom kluczyki do auta. Pewne jest tyle, że kierował 16-latek. Wraz z 17-latkiem wsiedli we wtorek po zmroku (12 listopada) do volkswagena i ruszyli w trasę.
17-latek zginął w wypadku. 16-latek kierował
Po godzinie 22 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli odebrał zgłoszenie o wypadku na drodze powiatowej relacji Kierzno - Bielawy. Na miejsce niezwłocznie skierowany został patrol oraz służby ratunkowe.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem 16-latek stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto zjechało z trasy i uderzyło w przydrożne drzewo. W wyniku zderzenia jadący na miejscu pasażera 17-latek doznał ciężkich obrażeń; zakleszczonego w aucie chłopaka przy pomocy narzędzi hydraulicznych ewakuowali strażacy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogotowie niezwłocznie przetransportowało poszkodowanego do szpitala. Niestety, mimo starań medyków, życia 17-latka nie udało się uratować. Chłopak zmarł w szpitalu.
16-latek, który kierował VW, nie odniósł poważnych obrażeń.
- 16-latek został zatrzymany i trafił do Policyjnej Izby Dziecka w Gorzowie Wielkopolskim - mówi dla Wirtualnej Polski asp. Justyna Sęczkowska-Sobol, rzeczniczka prasowa KPP w Nowej Soli.
Postępowanie wyjaśniające ruszyło pod nadzorem prokuratury. Niewykluczone jednak, że 16-letni sprawca śmiertelnego wypadku z uwagi na swój młody wiek będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich.