15 tys. żołnierzy przyłączyło się do sił antyrebelianckich w Jemenie
Po licznych dezercjach z oddziałów rządowych ponad 15 000 żołnierzy w I okręgu wojskowym zadeklarowało lojalność wobec prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego, co może zapowiadać pewien przełom w przebiegu wojny domowej w Jemenie - podają media.
W sprawie poparcia dla prezydenta zgodzili się rozmawiać w sztabie I okręgu w Hadramaut również miejscowi przywódcy plemienni - oświadczył jego dowódca generał Abdelrahman Al-Halili.
Wojska walczące po stronie Hadiego kontrolują przeszło połowę granicy Jemenu z Arabią Saudyjską, która przewodzi koalicji dziewięciu państw arabskich w operacjach lotniczych przeciwko rebeliantom.
Zacięte walki między szyickimi rebeliantami a siłami rządowymi, w skład których wchodzi 35 Brygada Zmotoryzowana toczyły się przez całą niedzielę w Taizz, trzecim do wielkości mieście Jemenu. Lotnictwo koalicji państw arabskich zbombardowało opanowany przez rebeliantów Huti pałac prezydencki w tym mieście.
We wszystkich atakach lotniczych arabskiej koalicji, w których użyto w niedzielę również amerykańskich dronów, zginęło ponad 60 rebeliantów.
Nadal toczą się zacięte walki uliczne w Adenie, drugim co do wielkości mieście Jemenu, w którym prezydent Hadi ustanowił swą siedzibę po ucieczce ze stolicy, Sany, opanowanej przez Hutich. Od końca marca przebywa on w Arabii Saudyjskiej.