15-latek leżał na ławce i błagał o pomoc. Był po dopalaczach
Pogotowie zabrało do szpitala 15-latka, który leżał na ławce na jednej z ulic Ustki i wzywał przechodniów by udzielili mu pomocy. Z informacji, których serwisowi "Gazety Pomorskiej" udzielił Wojciech Bugiel z policji w Słupsku wynika, że wcześniej chłopak prawdopodobnie zażył dopalacze.
Lekarze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego szpitala w Słupsku stwierdzili, że toksyczny efekt wywołało działanie dopalaczy - mówi serwisowi gp24.pl Bugiel.
Policjanci będą przesłuchiwać nastolatka i jego kolegów. Chcą dotrzeć do osoby, która rozprowadzała toksyczne substancje.
Jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które niedawno opublikował "Dziennik Gazeta Prawna" problem dopalaczy jeszcze się nie skończył. Dziennie z ich powodu do szpitali w całym kraju trafiała w czasie wakacji jedna osoba dziennie. - Na szczęście nie jest aż tak źle jak w czasie, gdy dopalacze były legalne. Szacuje się, że zanim jesienią 2010 r. wprowadzono zakaz obrotu dopalaczami dochodziło do ok. 500 zatruć w skali miesiąca - mówił rzecznik GIS Jan Bondar.