14‑latek zginął wciągnięty do odpływu basenu
Wakacyjny wyjazd z rodzicami do Tajlandii zakończył się dla 14-letniego Nathana Clarka tragicznie. Chłopak utonął w basenie wciągnięty do odpływu - podaje "Daily Mail".
13.07.2009 | aktual.: 13.07.2009 12:25
Do tragedii doszło w parku wodnym w miejscowości Pattaya niedaleko Bangkoku. 14-latek pływał w basenie. W pewnym momencie zanurkował po gogle, które utknęły przy kracie zabezpieczającej odpływ. Chłopak najprawdopodobniej podniósł kratę, a wtedy pompa wessała go do środka.
Zniknięcie chłopaka zauważył jego o rok starszy brat. To on wszczął alarm. Ojciec Nathana od razu skoczył do basenu. Nie mógł jednak odnaleźć syna. Ratownicy zbagatelizowali sytuację. Potem tłumaczyli, że myśleli, że to żart i dlatego nie zareagowali.
W końcu, po około 30 minutach od zniknięcia chłopaka, jego ciało zostało znalezione w jednym z pomieszczeń, do których odpływała woda. Wcześniej obsługa basenu twierdziła, że to niemożliwe, żeby chłopak się tam dostał, gdyż krata zabezpieczająca odpływ była zamknięta.
Sprawę bada policja. Rekonstrukcja wypadku ma dać odpowiedź na pytanie, jak 14-latek mógł otworzyć kratę zabezpieczającą odpływ basenu.
Paulina Piekarska, Wirtualna Polska