11 litrów czystego alkoholu na głowę Europejczyka
Przeciętny obywatel UE spożywa rocznie 11 litrów czystego alkoholu, czyli 2,5-krotnie więcej niż reszta mieszkańców świata - wynika z danych przedstawionych w Parlamencie Europejskim.
02.02.2010 | aktual.: 02.02.2010 19:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To oznacza, że Unia Europejska jest "najbardziej pijącym regionem świata" ze szkodą nie tylko dla osób nadużywających alkoholu, ale też ich otoczenia - alarmowali uczestnicy konferencji zorganizowanej przez frakcję socjalistyczną i europejskie stowarzyszenie walki z alkoholizmem EuroCare. Stąd termin "bierne picie" - analogiczne do "biernego palenia", bowiem - przekonywał szef EuroCare Michel Craplet - społeczne skutki alkoholu są porównywalne, jeśli nie gorsze, niż palenia papierosów.
- Jest związek między alkoholem a co dziesiątym zgonem w UE - ostrzegł Hans Olav Fekjaer z norweskiej organizacji antyalkoholowej Actis. Z danych EuroCare wynika, że: alkohol jest w UE powodem co czwartej ofiary śmiertelnej na drodze, co trzeciego zgonu wśród kierowców, a koszt wypadków drogowych spowodowanych alkoholem przekracza 45 mld euro rocznie. Ponadto, alkohol prowadzi do przemocy w rodzinie: jest związany z 40% przypadków przemocy wobec kobiet, 40% zabójstw, połową wszystkich przestępstw z użyciem przemocy.
Ofiarami alkoholu padają dzieci, których 7-9 mln żyje w "rodzinach alkoholowych". Alkohol leży u podstaw 16% wszystkich przypadków wykorzystania dzieci i przemocy wobec nich. Eksperci alarmują, że wciąż lekceważone są skutki picia alkoholu przez kobiety w ciąży, tymczasem jest to główna przyczyna nieodwracalnych zaburzeń rozwoju płodu, które prowadzą do upośledzenia fizycznego i psychicznego różnego stopnia. Według danych EuroCare choroba znana jako zespół alkoholowy płodu, choć jest w pełni do uniknięcia dzięki całkowitej abstynencji kobiet w ciąży od pierwszego trymestru, dotyczy ok. 5 mln Europejczyków.
Całkowity koszt chorób, przemocy, przestępstw i wypadków związanych z alkoholem szacowany jest na ok. 1,3 unijnego PKB, czyli ponad 650 euro na rodzinę rocznie. Niemal dwa razy więcej wydaje się zresztą co roku na zwalczanie i zapobieganie przestępczości (33 mld euro) niż na opiekę zdrowotną (17 mld). 10 mld euro to straty materialne na skutek wypadków drogowych, 9 mld euro to koszty absencji w pracy itd.
Skala społecznych skutków pijaństwa i alkoholizmu skłoniła uczestników konferencji do wysunięcia daleko idących postulatów do realizacji na szczeblu europejskim i krajowym. Są wśród nich: bezwzględny zakaz sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18 roku życia (w wielu krajach piwo mogą kupić 16-latki albo osoby młodsze), wprowadzenie ogólnounijego limitu zawartości alkoholu u kierowców w wysokości 0,2 promila (jak obecnie w Polsce), obowiązkowe ostrzeżenia o szkodliwości picia na butelkach z alkoholem, podwyższenie akcyzy i ograniczenie możliwości reklamowania alkoholu.
Orędownicy ograniczenia spożycia alkoholu starają się wykorzystać modę na zdrowe odżywianie i domagają się, by na opakowaniach obowiązkowo umieszczać informacje o wartości odżywczej piwa wina czy wódki - która jest bardzo wysoka. Liczą na odstraszający efekt informacji, że mały kieliszek czerwonego wina to średnio aż 107 kilokalorii, zaś duże jasne piwo - ok. 330 kilokalorii.