10 tys. ton śmieci na ulicach Paryża. Protesty i "ryzyko chorób"
Wtorek był kolejnym dniem potężnych antyrządowych manifestacji w całej Francji. Ta największa miała miejsce w Paryżu, gdzie znów doszło do burd i podpaleń. Jak w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski wskazywała Anna Kowalska z France24, choć środa jest spokojniejsza, kilka branż wciąż protestuje wobec decyzji rządu o podniesieniu wieku emerytalnego. Dziennikarka podkreślała, że powoduje to, że codzienne życie jest utrudnione. Jednym z największych problemów są zalegające na ulicach śmieci. - W czwartek było 10 tys. ton na ulicach Paryża. Francuzi zaczęli mówić o ryzyku chorób, bo te śmieci leżały na ulicach za długo - mówiła. Jak podkreślała, protesty prawdopodobnie będą trwać, bo Emmanuel Macron nie chce wycofać się ze wspomnianego projektu. - System emerytalny jest bardzo hojny, najbardziej w Europie. Nie będzie on wypłacalny, bo liczba emerytów rośnie. Teraz jest ich 17 milionów. W 2030 roku będzie to ponad 25 milionów - tłumaczyła postawę Macrona Anna Kowalska. - Rządzi bardziej twardą ręką, bo nie ubiega się o reelekcję - dodała.