Minister zginęła od ciosów nożem
Sprawca ataku Mijailo Mijailovic zbiegł. Policja zatrzymała go dopiero kilka dni po zabójstwie minister, dzięki nagraniom z monitoringu. Jak się okazało, w czasie zabójstwa mężczyzna znajdował się pod wpływem silnych środków uspokajających i antydepresyjnych.
Wkrótce wyszło na jaw, że na pięć dni przed popełnieniem zbrodni, podejrzewany wcześniej o popełnienie kilku brutalnych przestępstw, został wypuszczony ze szpitala psychiatrycznego, gdzie poddawany był leczeniu.
Przeprowadzone po aresztowaniu Mijailovica badania wykazały, że cierpi on na depresję i stanowi zagrożenie dla samego siebie. Zabójca ponadto twierdził przed sądem, że nie zamierzał zabić pani minister, a zaatakowanie jej nożem nakazały mu "głosy wewnętrzne".