Pierwsze ofiary
Pierwszej nocy terroryści pokazali, że trzeba ich traktować poważnie. Zastrzelili kilka osób, które podejrzewali o przynależność do rosyjskich służb specjalnych. Zabito również Olgę Romanową, która przeszła przez kordon wojska i weszła do teatru, wzywając zakładników, by podjęli walkę z zamachowcami. Czeczeni wzięli ją za agentkę rosyjskich służb. Do tej pory nie jest jasne, jak kobiecie udało się dostać do budynku, ani czy rzeczywiście była wysłana przez służby specjalne, czy może zrobiła to z własnej inicjatywy.
24 października zamachowcy wypuścili z teatru Marię Szkolnikową. Miała przekazać list od zakładników do prezydenta Władimira Putina, w którym zatrzymani prosili głowę państwa, by spełnił żądania Czeczenów.
Na zdjęciu: żołnierz sił specjalnych na transporterze opancerzonym przed budynkiem teatru.