Mówili, że wiozą arbuzy
Jak pisze tygodnik "Polityka", przed planowanym atakiem czeczeńskie komando spokojnie przejechało pół Rosji w ciężarówkach wyładowanych materiałami wybuchowymi. Skorumpowanym milicjantom wręczali ogromne łapówki i mówili, że wiozą arbuzy. Przekupieni funkcjonariusze nie zawracali już sobie głowy, by sprawdzić, co naprawdę znajduje się w pojazdach.
Na zdjęciu: dwie bomby domowej roboty wniesione przez terrorystów do teatru - łącznie mieli oni przy sobie 110-120 kilogramów trotylu.