Kwiaty i znicze 10 miesięcy po tragedii w Smoleńsku
Zanim politycy PiS pojawili się przed pałacem, zebrani tam ludzie ułożyli na Krakowskim Przedmieściu krzyż z białych i czerwonych zniczy, a przez megafon wzywali prezydenta Bronisława Komorowskiego, by oddał "ukradziony krzyż"; krzyczeli też: "Komorowski i Tusk do dymisji".