10 lat więzienia dla nożownika z ronda
Karę 10 lat więzienia wymierzył Sąd Okręgowy w Krakowie 34-letniemu Salvatore J., który dwa lata temu zaatakował nożem kierowcę auta na rondzie Matecznego. Mężczyzna przeżył tylko dzięki szybkiej interwencji lekarzy.
13.04.2010 | aktual.: 14.04.2010 09:12
- Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Wśród okoliczności obciążających trzeba wymienić działanie oskarżonego w recydywie, a wśród łagodzących, w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność - podkreślał sędzia Jarosław Gaberle.
Wysoki, szczupły, ostrzyżony na jeża, ubrany w czarny podkoszulek Salvatore J. w milczeniu wysłuchał wyroku. Do tragicznego zdarzenia doszło w kwietniu 2008 r., gdy Salvatore J. mył szyby aut zatrzymujących się na światłach na rondzie. W pewnej chwili podjechał tam swoim audi Jerzy O. Najpierw słownie zwrócił uwagę myjącemu, by nie podchodził do jego samochodu, potem wyskoczył z pojazdu, doszło do przepychanki.
- Wtedy oskarżony zadał pokrzywdzonemu nożem dwa ciosy. Nie można się zgodzić z twierdzeniami Salvatore J. i jego obrońcy, że zrobił to działając w obronie koniecznej - mówił sędzia. Przeczyły temu zeznania innych świadków.
- W każdej chwili zajścia oskarżony mógł się oddalić i trudno sobie wyobrazić, by pokrzywdzony ruszył za nim w pogoń, bo przecież auto stało na światłach i miało włączony silnik - dodał sędzia Gaberle.
Salvatore J. po zdarzeniu ukrywał się kilka tygodni, ujęto go na Śląsku, trafił za kratki. Przyznał się do zadania ciosów nożem, ale nie do próby zabójstwa. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Zobacz wydanie internetowe: Nowy Targ: na więziennej przepustce obrabowali bank