SLD i OPZZ na ulicach świętują 1 maja, Palikot - w Pałacu
- Dziś jest nas 15 tysięcy, za trzy lata - 50, a za trzy lata - miliony, miliony głosów w urnach wyborczych. Zaczniemy zmieniać Polskę, aby praca nie była przywilejem, aby leki ratujące życie nie były luksusem, a wzrost gospodarczy był w portfelach obywateli, a nie tylko na korytarzach ministerstwa finansów - deklarował szef Sojuszu.
- Ruch Palikota nie jest dla nas punktem odniesienia, nas interesują ludzie i ich problemy. Oni chcą reformować kapitalizm - mówił Leszek Miller. - Nie chcę kandydata na prezydenta, który nie domaga się podniesienia płacy minimalnej do 50% średniej płacy i popiera podniesienie wieku emerytalnego - stwierdził Jan Guz, szef OPZZ, pytany o to, czy Palikot mógłby być kandydatem lewicy na prezydenta.