1 maja: manifestacje, hasła, starcia, ulotki, majówki, festyny...
1 maja 2001 (PAP)
Z okazji wtorkowego Święta Pracy tradycyjne manifestacje przygotowały w wielu polskich miastach niektóre środowiska pracownicze i polityczne, głównie skupione wokół Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, SLD, Unii Pracy i PPS. Głównym tematem Święta Pracy było bezrobocie. Obchody w Polsce miały wyjątkowo spokojny przebieg. Inaczej było w kilku innych krajach.
01.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W Warszawie liderzy UP - Marek Pol, SLD - Leszek Miller oraz działacze OPZZ, a także niektórzy aktywiści PPS złożyli wieńce pod Bramą Straceń Cytadeli - w miejscu upamiętniającym bojowników o niepodległość z lat 1834-1918.
Spotykamy się w szczególnym czasie, kończą się rządy AWS i UW. W Polsce jest 3 miliony ludzi bez pracy, a kolejny milion pracę może stracić w najbliższym czasie. Rozregulowane państwo z wychłodzoną gospodarką nie może poradzić sobie z żadnym problemem; prawie połowie polskich rodzin zagląda w oczy bieda - mówił Pol po uroczystości złożenia wieńców.
Spod siedziby OPZZ kilkutysięczny pochód przeszedł na Plac Grzybowski. Liderzy Porozumienia deklarowali, że w tym roku ma on być wyrazem protestu wobec wzrostu bezrobocia. Uczestnicy pochodu nieśli transparenty: "Pracy i chleba", "Pracy i płacy", "Bezrobotni was rozliczą".
Tradycyjnie już na pochód przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego czekała grupa prawicowej młodzieży. W miejscu tym, gdzie wielokrotnie już dochodziło do incydentów między uczestnikami pochodu a ich przeciwnikami, stało bardzo dużo policji. Zapobiegło to starciom. Uczestnicy pochodu OPZZ-PPS obrzucili jajkami grupę, pikietującą pod transparentem "lewacy do pracy".
Miller wezwał na Placu Grzybowskim sympatyków SLD, by - wobec podpisania przez prezydenta nowej ordynacji wyborczej - jeszcze mocniej wsparli Sojusz. Jeśli lewica wygra, usuniemy szkody wywołane czteroletnimi rządami polskiej prawicy - deklarował.
W Krakowie delegacje SLD, UP i OPZZ złożyły wiązanki kwiatów pod Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego. W skromnej uroczystości udział wzięło około 50 osób. Było spokojnie. Delegacje złożyły też kwiaty pod pomnikiem Semperitowców na Plantach oraz przed grobem Ignacego Daszyńskiego na Cmentarzu Rakowickim.
W Poznaniu 1-majowy wiec ok. 200 zwolenników SLD i Unii Pracy usiłowały zakłócić dwie grupy prawicowych demonstrantów. Konfrontacji zapobiegła policja. Protestowali działacze organizacji "Naszość" i Radykalnej Akcji Antykomunistycznej, a także członkowie UPR. Demonstranci z "Naszości" przebrani za dinozaury usiłowali zakrzyczeć przemawiającą posłankę SLD Krystynę Łybacką. Skandowali: "Pora, by już wymarły te czerwone dinozaury", "Leszek Miller to nasz firer" i "Hej Łybacka na ministra, Kwaśniewskiemu dasz magistra".
Po raz pierwszy Święto Pracy uczczone zostało przez klasę robotniczą w 1890 r. Rok wcześniej zatwierdziła je II Międzynarodówka - międzynarodowe zrzeszenie partii i organizacji politycznych. Obchody święta wyznaczono na dzień, w którym obchodzona jest rocznica wybuchu strajku robotników amerykańskich w Chicago (1886).
W Polsce Ludowej oraz krajach tzw. realnego socjalizmu 1 maja był jednym z najważniejszych świąt państwowych. Od czasów PRL dzień ten jest dniem wolnym od pracy. W tych latach wielotysięczne tłumy przemierzały ulice Moskwy, Pekinu, Warszawy, Berlina czy Pragi, manifestując - pod dyktando państwowej propagandy - swe przywiązanie do wartości komunizmu. Wielu Polakom PRL-owskie święto 1 maja kojarzy się z możliwościami kupienia na kiermaszach pierwszomajowych towarów, których nie można było dostać w sklepie.
Święto Pracy obchodzone jest w wielu innych krajach - pod bardzo różnymi hasłami.
W Australii doszło do licznych demonstracji przeciwko globalizacji i kapitalizmowi. W Sydney i Melbourne tłumy zablokowały wejścia do siedzib giełdy, która była głównym celem protestów. Blokowano także restauracje Mc Donald's, uważane za symbol kapitalizmu. Doszło do z policją, nikt jednak nie został ranny.
Do zamieszek doszło w nocy we wschodniej części Berlina. Wywołały je agresywne grupy lewackiej młodzieży. Na jednym z placów w dzielnicy Friedrichshain pijani demonstranci wznieśli barykady z pojemników na śmieci i podpalili je. Interweniujących policjantów obrzucono kamieniami i butelkami. Kilku funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Policja użyła armatek wodnych. Ok. 40 osób zostało zatrzymanych. Do wystąpień na mniejszą skalę doszło także w dzielnicy Prenzlauer Berg.
W Berlinie odbyła się pierwszomajowa demonstracja skrajnie nacjonalistycznej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD). Była chroniona przez silne oddziały policji przed grupami lewackiej młodzieży, próbującej zakłócić demonstracje. Naczelny sąd administacyjny zezwolił na przemarsz neonazistów mimo sprzeciwu władz Berlina.
Na centralnej manifestacji 1-majowej, odbywającej się w Rostocku w Meklemburgii, kanclerz Niemiec - Gerhard Schroeder obiecał, że wschodnie landy - w których panuje wysokie bezrobocie - będą nadal otrzymywać finansowe wsparcie z centralnego budżetu. Przemówieniu kanclerza towarzyszyły sporadyczne gwizdy uczestników wiecu.
W Wielkiej Brytanii obchody Święta Pracy rozpoczęły się od wiecu z udziałem ok. 500 rowerzystów-ekologów. Potem tłum zgęstniał i doszło do starć policji z antykapitalistycznymi demonstrantami w centrum Londynu - na Oxford Street, głównej ulicy handlowej. Policja użyła gumowych pałek, protestujący rzucali butelkami, puszkami, patykami i puszczali petardy.
W Moskwie, w pochodzie Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej i innych lewicowych partii, uczestniczyło ponad 15 tys. osób. Na wielu transparentach widniał napis "Precz z jelcynowsko - putinowskim reżimem".
Prawie 20 tys. osób, w większości robotników uczestniczyło we wtorek w 1-majowym pochodzie w Seulu, protestując przeciwko rządowej polityce restrukturyzacji gospodarczej.
Pierwszy maja obchodzony jest w Czechach jako Święto Miłości. W Pradze zakochane pary chodzą w tym dniu do parku na wzgórzu Petrzin, gdzie tradycyjnie składają kwiaty pod pomnikiem romantycznego poety - Karla Hynka Macha.(jask)