Zmarł Zbigniew Romaszewski
Miał 74 lata
Tak zapamiętamy Zbigniewa Romaszewskiego - zdjęcia
Były wicemarszałek senatu, członek Trybunału Stanu Zbigniew Romaszewski nie żyje - poinformowała jego córka Agnieszka Romaszewska-Guzy. Miał 74 lata.
Od weekendu Romaszewski był w stanie śpiączki farmakologicznej i przebywał w szpitalu.
(PAP, IAR,WP.PL/msz)
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Senator Piotr Andrzejewski, który jako adwokat opiekował się więzionym przez komunistów Romaszewskim, powiedział, że był to człowiek, który z wielką wytrwałością walczył o wolną Polskę i prawa człowieka. - To wielka strata, jak gdybyśmy żegnali się z pewnym okresem heroizmu, który już dzisiaj nie jest należycie doceniany - zaznaczył Piotr Andrzejewski.
Senator dodał, że postawa Romaszewskiego była zawsze jednolita i wzorcowa. Według Andrzejewskiego Zbigniew Romaszewski był niejako przywódcą tych, którzy na różnych etapach wpisywali się w funkcjonowanie systemu stanowienia prawa i nadzoru nad tym, jak będą wyglądały przemiany ustrojowe nie tylko w Polsce.
(Na zdjęciu archiwalnym z 1983 r. na ławie oskarżonych: Zbigniew Romaszewski, Zofia Romaszewska i Danuta Jadczak oraz ich obrońcy: mec. Jan Olszewski i mec. Jacek Taylor, podczas procesu organizatorów Radia Solidarność w Sądzie Warszawskiego Okręgu Wojskowego)
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
"Współtworzył etos senatora wolnej Polski" - takimi słowami zmarłego dziś senatora Zbigniewa Romaszewskiego wspomina prezydent Bronisław Komorowski.
"Z głębokim żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Zbigniewa Romaszewskiego, Kawalera Orderu Orła Białego, członka KSS KOR, współtwórcy Radia Solidarność, a w wolnej Polsce senatora i wicemarszałka senatu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości" - napisał Bronisław Komorowski we wspomnieniu opublikowanym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta.
Jak napisał prezydent, zasiadając w Izbie Wyższej nieprzerwanie od I kadencji do roku 2011, Zbigniew Romaszewski współtworzył etos senatora wolnej Polski. "Był doktorem fizyki, ale życie poświęcił sprawom ludzkim. Niestrudzenie pokazywał, że solidarność to walka o wolność razem z innymi. Myślą i sercem był zawsze z tymi, którzy walczyli o szacunek, godność i prawa człowieka" - czytamy we wspomnieniu Bronisława Komorowskiego.
Prezydent złożył też żonie Zbigniewa Romaszewskiego - Zofii Romaszewskiej oraz córce - Agnieszce Romaszewskiej-Guzy wyrazy serdecznego współczucia.
(Na zdjęciu: w 2011 roku prezydent Bronisław Komorowski odznaczył Orderem Orła Białego byłego senatora Zbigniewa Romaszewskiego podczas uroczystości z okazji Święta Niepodległości w Pałacu Prezydenckim).
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Romaszewski od 1977 r. był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej - KOR; wraz z żoną Zofią prowadził Biuro Interwencyjne, rejestrujące przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną.
(1981 rok. Przyjazd delegacji Solidarność Ziemia Radomska na rozmowy z komisją rządową w Urzędzie Rady Ministrów. Nz. działacz opozycji w okresie PRL, reprezentant strony związkowej w rozmowach z rządem Zbigniew Romaszewski)
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
- Cześć pamięci Zbigniewa Romaszewskiego, legendy Solidarności, niestrudzonego działacza na rzecz praw człowieka w Polsce i na świecie - napisał szef MSZ Radosław Sikorski.
W latach 1980-81 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ "Solidarność". W stanie wojennym ukrywał się, był poszukiwany przez SB. W tym czasie zorganizował podziemne Radio "Solidarność". Aresztowany w sierpniu 1982 r., Romaszewski był sądzony w dwóch kolejnych procesach: twórców Radia "Solidarność" i Komitetu Samopomocy Społecznej KOR. Więziony do 1984 r.
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
W wyborach 4 czerwca 1989 r. Romaszewski dostał się do senatu z listy Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie; w 1991 - jako kandydat niezależny, w 1993 - z listy NSZZ "Solidarność", w 1997 - z listy Ruchu Odbudowy Polski (ROP); w 2001 r. - z listy "Blok Senat 2001", a w 2005, 2007 - z listy PiS.
W wyborach 2011 r. nie wszedł do senatu. W 2011 r. wybrany przez sejm na członka Trybunału Stanu.
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Na zdjęciu: przedstawiciel Rządu Czeczeńskiego w Polsce Aslanbek Kekharsaew przypala papierosa wicemarszałkowi senatu Zbigniewowi Romaszewskiemu, podczas III Światowego Kongresu Narodu Czeczeńskiego.
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
Romaszewska-Guzy, córka Zbigniewa Romaszewskiego, napisała: "Odmówcie Wieczny odpoczynek - tata zmarł".
Całe życie był człowiekiem ideowym, rzadkiej, aż nadto bezkompromisowej uczciwości, który nigdy ani nie umiał ani nawet nie starał się przepchnąć do pierwszego rzędu (...). Był w tym nieporadny jak dziecko - napisała w środę na swoim blogu Agnieszka Romaszewska-Guzy.
"Zawsze był miłośnikiem pojęcia sprawiedliwości i tworzenia sensownego prawa, mało interesowała go walka o władzę i strasznie nudziły go i męczyły rozgrywki polityczne" - podkreśliła.
Nie żyje Zbigniew Romaszewski
- Był niezwykle dzielnym, prawym człowiekiem, który był natychmiast gotów do pomocy bliźnim, potrzebującym wsparcia. Sam pamiętam jak w 1976 r. była organizowana akcja pomocy Komitetowi Obrony Robotników - zarówno Zbyszek Romaszewski jak i jego żona Zosia włączyli się do tej akcji z niezwykłym poświęceniem, determinacją. Zbyszek przez ten cały czas, całe swoje życie był gotów na każdy wysiłek, każdą akcję, działanie, które zmierzało do ochrony prześladowanych, którzy byli przez władze komunistyczne represjonowani lub spychani na margines - wspomina Romaszewskiego Antoni Macierewicz.
- Jego wyczucie sprawiedliwości było punktem odniesienia dla wielu ludzi świadomych, że jeśli on się zaangażuje w obronę kogoś, to znaczy, że naprawdę ta osoba na to zasługuje - stwierdza Macierewicz.
- Jego aktywność doprowadziła w Polsce do powstania Fundacji Helsińskiej, która zajmowała się prześladowanymi. Ale także trzeba pamiętać o jego wsparciu dla tworzenia organizacji niepodległościowej, a później Prawa i Sprawiedliwości. A także o tym, że był prześladowany, bo był współzałożycielem Radia "Solidarność", bo był tym, którego aktywność umożliwiała rozchodzenie się wolnego głosu wśród wszystkich ludzi. Ono umożliwiło Solidarności przetrwanie, a później zwycięstwo - przypomina.
I dodaje: "nikt go nie zastąpi. Jego marszałkowanie w senacie było znakiem obecności wartości niepodległościowych w senacie, co było ważne i istotne, a jego wyważenie zjednywało mu nawet politycznych przeciwników. Dobrze zasłużył się ojczyźnie i Polakom".