Zemsta: Białoruś wyrzuca polskiego ambasadora
Władze Białorusi nakazały ambasadorowi Polski w Mińsku opuszczenie kraju. Podobne wezwanie skierowały do dyplomatycznego przedstawiciela Unii Europejskiej. Jednocześnie wezwały "na konsultacje"do Mińska swojego ambasadora w Warszawie. To odpowiedź na unijne sankcje nałożone na Białoruś.
28.02.2012 | aktual.: 28.02.2012 16:54
Ambasador Polski w Mińsku, Leszek Szerepka objął stanowisko 20 lutego tego roku. Do Warszawy wróci już w środę. Ambasador Szerepka był jednym z bohaterów reportażu "Lekcje polskiego" wyemitowanego ostatnio na antenie białoruskiej telewizji państwowej, w którym oskarżono go o przekazywanie pieniędzy białoruskiej opozycji. Pokazywano jego spotkania z opozycjonistami nagrane ukrytą kamerą.
Zemsta za sankcje UE
Unia Europejska zaakceptowała decyzję o nałożeniu kolejnych sankcji na Białoruś. Bruksela chce w ten sposób ukarać Mińsk za represję reżimu w stosunku do swych przeciwników politycznych. Decyzję podjęto na wczorajszym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej, a dziś została ona formalnie zatwierdzona, a opublikowana zostanie jutro.
Sankcje mają dotyczyć 21 wysokich rangą przedstawicieli władz Białorusi. Ich konta bankowe mają być zamrożone, a poza tym mają dostać zakaz wjazdu na teren Wspólnoty. Wcześniej podobne restrykcje dotknęły ponad 200 członków władz i aparatu represji Białorusi.
- Decyzja Rady UE świadczy o tym, że Unia Europejska kontynuuje politykę jawnego nacisku. Niejednokrotnie na wszystkich szczeblach wyjaśnialiśmy, że polityka taka w stosunkach z Republiką Białoruś nie ma perspektyw - napisał w oświadczeniu rzecznik MSZ Andrej Sawinych. - W odpowiedzi strona białoruska zabroni wjazdu na Białoruś tym osobom z Unii Europejskiej, które przyczyniły się do wprowadzenia posunięć ograniczających - zapowiedział.
MSZ w Mińsku zapowiedział też, że w przypadku - jak napisano - "kontynuowania nacisków na Republikę Białoruś, zostaną podjęte inne środki w celu obrony jej interesów". "Propozycje Białorusi w sprawie rozwoju dialogu, współdziałania i współpracy z Unią Europejską na zasadach równości i wzajemnego szacunku pozostają aktualne" - napisał MSZ w Mińsku. W najbliższy piątek minie 20 lat od nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Białorusią.
- Trudno mi to skomentować w tej chwili. Minister Sikorski będzie jutro do Państwa dyspozycji - powiedział premier Donald Tusk pytany o reakcję strony polskiej. - Nie zmieniamy stanowiska co do sankcji wobec Białorusi, z oczywistych względów - dodał premier Tusk.
Oligarcha ocalał, wybroniła go Słowenia
Z powodu sprzeciwu Słowenii, Unia Europejska nie ukarała sankcjami białoruskiego oligarchy, bliskiego współpracownika prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Słowenia, broniąc jednego z białoruskich oligarchów Jurego Czyża, nie zgodziła się na wpisanie go na "czarną listę". To oznaczałoby zakaz wjazdu na teren Unii i zamrożenie aktywów finansowych w europejskich bankach.
Jury Czyż prowadzi rozległe interesy ze słoweńskimi firmami, stąd sprzeciw Lublany. Wprawdzie holding białoruskiego oligarchy współpracuje też z firmami na Litwie, Łotwie, w Niemczech, Holandii i Polsce, ale z tej grupy tylko Łotwa poparła Słowenię.