"Niewytłumaczalne zachowanie polskich europosłów"
Eurodeputowani, którzy w grudniu zakłócali okrzykami uroczystość proklamacji Karty Praw Podstawowych - a byli wśród nich brytyjscy i polscy eurosceptycy - zostaną ukarani. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering ogłosił, że będzie wobec nich wszczęta procedura karna. Dodał, że takie zachowanie "nie znajduje wytłumaczenia".
14.01.2008 | aktual.: 14.01.2008 20:33
12 grudnia w siedzibie PE w Strasburgu przywódcy trzech unijnych instytucji - przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i premier przewodniczącej UE Portugalii Jose Socrates - w imieniu Rady UE proklamowali Kartę Praw Podstawowych UE. Podniosły charakter uroczystości w sali posiedzeń plenarnych PE zakłóciła jednak grupa - jak oceniali wówczas obserwatorzy - około 20 eurosceptycznych posłów PE, głównie z W. Brytanii i Polski. Europarlamentarzyści przerywali wystąpienia unijnych przywódców żądaniami przeprowadzenia referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony.
Postanowiłem o uruchomieniu wobec nich procedury, zgodnie z wewnętrznym regulaminem PE. Próba zakłócenia podpisania Karty oraz wygłaszania przemówień nie znajduje żadnego wytłumaczenia - powiedział na sesji PE Poettering.
Zgodnie z regulaminem eurodeputowani mogą zostać ukarani nawet poprzez wykluczenie z udziału w pracach PE przez 10 dni lub utratę równowartości diet należnych im za dziesięć dni. Zanim zostaną ukarani, będą przesłuchani.
Wcześniej trzeba jednak zidentyfikować tych, którzy przeszkadzali. A to nie będzie proste, zważywszy że transmitujące uroczystość kamery koncentrowały się na zabierających głos politykach, a nie sali.
Dysponujemy środkami pozwalającymi na identyfikację tych eurodeputowanych. Oprócz nagrań są jeszcze zdjęcia fotograficzne - zapewniają przedstawiciele PE.
Wśród Polaków kamera relacjonująca uroczystość podpisywania KPP pokazywała Bogusława Rogalskiego (wybranego do PE z listy LPR), który trzymał w rękach kartę z napisem "referendum". Rogalski zasiada w zdominowanej przez Polaków frakcji Unia na rzecz Europy Narodów, której członkami są też europosłowie PiS, Samoobrony i PSL Piast.
Do udziału w manifestacji przyznał się też niezrzeszony w PE Maciej Giertych (LPR), który - jak powiedział - włożył specjalnie na tę okazję koszulkę z napisem "not in my name" ("nie w moim imieniu"). Jego kamera jednak nie pokazała.
Jak zapewnił Giertych, w manifestacji uczestniczyli przeciwnicy nowego traktatu UE z wielu państw, nie tylko Wielkiej Brytanii i Polski.
Brytyjczycy z UK Independence Party, a także eurosceptycy z Partii Konserwatywnej oraz skrajni prawicowcy z Polski przenieśli do Parlamentu europejskiego zachowanie chuliganów ze stadionów - ocenił w komunikacie prasowym wzburzony lider frakcji liberałów i demokratów (ALDE) Graham Watson.