Brytyjczycy sami wyrywają sobie zęby obcęgami
Brytyjczycy czują się zmuszeni do
leczenia zębów poza państwową służbą zdrowia (NHS) - wynika z sondażu. Zdaniem badanych rezygnację
z państwowego dentysty wymusiły zeszłoroczne zmiany w NHS. Część
badanych zęby wyrywa... sobie sama.
Jedna czwarta z 5200 badanych w całej Anglii twierdzi, że do dentysty chodzi prywatnie. Niemal 80% z nich dodaje, że dzieje się tak, bo ich dotychczasowy dentysta nie podpisał kontraktu z NHS albo też nie udało im się znaleźć lekarza, który ma taki kontrakt.
Kolejne 10% nie chodzi w ogóle do żadnego dentysty, a sześć procent twierdzi, że sprawy wzięło dosłownie we własne ręce. Jak powiedział jeden z ankietowanych w hrabstwie Lancashire: Musiałem sobie wyrwać obcęgami 14 zębów. Innym zdarzało się przyklejanie koron klejem Super Glue.
Badaniem, przeprowadzonym między lipcem a wrześniem przez komisję ds. pacjentów i zdrowia publicznego (Commission for Patient and Public Involvement in Health), objęto również 750 dentystów.
45% z nich mówi, że zrezygnowało z podpisania kontraktu z NHS. Ponad połowa z ankietowanych stomatologów (58%) twierdzi, że opieka przysługująca pacjentom pogorszyła się od czasu nowego kontraktu, który wszedł w życie w kwietniu zeszłego roku.
Według stowarzyszenia stomatologów British Dental Association (BDA) wyniki sondażu odzwierciedlają problemy powodowane przez nowy system kontraktów. Lekarzom, którzy je podpisują, oferowany jest stały dochód, a nie wynagrodzenie za każdy zabieg objęty publicznym świadczeniem.
Ten nowy kontrakt w niczym nie poprawił pacjentom dostępu do leczenia i nie daje dentystom możliwości świadczenia nowoczesnych, prewencyjnych usług- twierdzi Susie Sanderson z zarządu BDA.
Dostępność leczenia stomatologicznego jest zdaniem rządu rzeczywiście problematyczna, lecz wyniki sondażu nie są - jak oceniła rzeczniczka wydziału zdrowia - reprezentatywne.
Podała, że państwowych dentystów odwiedziło przynajmniej raz na dwa lata 28,1 mln ludzi i że na usługi stomatologiczne kontrakty z NHS ma 21 tys. lekarzy.
Według rządowych szacunków przed wejściem w życie nowych kontraktów dwa miliony osób chciały, lecz nie były w stanie skorzystać z usług państwowego dentysty.