Sejm powołał Centralne Biuro Antykorupcyjne
Sejm zdecydował, że powstanie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Za powołaniem opowiedziało się 354 posłów, przeciw było 43, a 20 wstrzymało się od głosu. Przeciw ustawie głosowało tylko SLD. Wśród posłów, którzy wstrzymali się od głosu, znalazło się 12 z PSL oraz kilku z PO i SLD. Ustawa trafi teraz do Senatu. PiS ma w nim większość.
12.05.2006 | aktual.: 12.05.2006 16:43
Posłowie poparli poprawkę (zgłoszoną przez SLD) wprowadzającą obowiązek składania obszernych oświadczeń majątkowych przez posłów do Parlamentu Europejskiego. Aprobatę znalazła także inna poprawka SLD, że CBA nie może przy wykonywaniu swoich zadań korzystać z tajnej współpracy, m.in. parlamentarzystów i wysokich urzędników.
Sejm nie poparł żadnego wniosku mniejszości, m.in. zakładającego, że funkcjonariusze CBA zatrzymywaliby pojazdy do kontroli w asyście policji.
Odrzucono poprawkę zgłoszoną przez PO, by szefa CBA powoływał Sejm. Posłowie nie zgodzili się, by wykreślić przepis o tym, że premier określa kierunki działania Biura w drodze wytycznych. Poparcia nie uzyskała także poprawka PO, by szef CBA przedstawiał sprawozdanie z działalności Biura tylko sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Pozostał zapis, że coroczne sprawozdanie trafia do Komisji ds. Służb Specjalnych i do premiera. Aprobaty nie uzyskała też poprawka SLD, by osobie kontrolowanej przysługiwało zażalenie do szefa CBA na sposób przeprowadzenia kontroli.
Podczas głosowań nad zgłoszonymi poprawkami najwięcej emocji, zwłaszcza ze strony SLD, budziła sprawa zbierania przez CBA tzw. danych wrażliwych - na przykład o preferencjach seksualnych, przynależności partyjnej, pochodzeniu czy wyznawanej religii. Przyszły szef CBA Mariusz Kamiński zapewnił jednak, że celem Centralnego Biura nie jest gromadzenie i wykorzystywanie informacji przeciwko obywatelom, ale faktyczna walka z korupcją.
CBA ma być nową służbą specjalną państwa. Ma kontrolować przestrzeganie przepisów antykorupcyjnych - sprawdzać oświadczenia majątkowe i przestrzeganie zakazu łączenia funkcji publicznych z działalnością gospodarczą. Ma też sprawdzać m.in. procedury prywatyzacyjne i komercjalizacyjne, a także związane ze wspieraniem finansowym przedsiębiorstw, udzielaniem zamówień publicznych, przydzielaniem koncesji, zezwoleń i zwolnień podatkowych.
Biuro ma zatrudniać około 500 osób. Budżet CBA na 2006 rok ma wynieść 70 mln zł.
Wynik głosowania przyjęto brawami, a wymieniany jako przyszły szef CBA, a obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. utworzenia CBA Mariusz Kamiński odebrał gratulacje od posłów swojego klubu.