Wąż ukąsił człowieka w Łodzi. Mężczyzna jest w ciężkim stanie
Pracownik ochrony patrolował teren wokół ul. Arachidowej na tyłach szpitala Babińskiego. W pewnym momencie coś ukąsiło go, poczuł ból, jednak zlekceważył zdarzenie. Następnego dnia noga nadal go bolała więc poszedł do lekarza. Ten obejrzał ranę, przepisał maści i lek na zmniejszenie opuchlizny. Po jakimś czasie stan mężczyzny zaczął się gwałtownie pogarszać – informuje „Dziennik Łódzki”.
- Gdy pacjent trafił do szpitala WAM, znaczna część tkanek jego kończyny była objęta martwicą - mówi prof. dr hab. Waldemar Machała.
- Zdjęcia rany po ukąszeniu i cały opis wysłałem do kolegi z kliniki chorób tropikalnych - mówi Machała. W odpowiedzi otrzymał informację, że jest to z ogromnym prawdopodobieństwem ślad po ukąszeniu tropikalnego węża z grupy zdradnicowatych (ich przedstawicielem są m.in. kobry).
Po kilku dniach stan pacjenta zaczął się gwałtownie pogarszać, nastąpiła niewydolność krążeniowa, oddechowa, przestały funkcjonować nerki i wątroba. Mężczyzna został przewieziony do szpitala CKD w stanie bardzo ciężkim. Przebywa tam do tej pory, podłączony pod respirator.
Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna nadepnął kobrę, która w odruchu obronnym go ukąsiła.