W całym kraju msze w intencji ofiar katastrofy samolotu

W całym kraju trwają msze żałobne w intencji ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu, który rozbił się w sobotę rano. Tu-154M z prezydentem na pokładzie rozbił się podchodząc do lądowania na lotnisku w Smoleńsku w Rosji. Wszyscy pasażerowie i załoga zginęli. W kraju ogłoszono tydzień żałoby narodowej.

Metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, odprawiając mszę w intencji ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku, wyraził nadzieję, że ta tragedia trwale zbliży Polaków. - Wierzę, że dzisiejsze tragiczne wydarzenie zbliży nas, Polaków, do siebie i pozwoli patrzeć we wspólnym kierunku nie tylko przez dni żałoby - powiedział metropolita. Msza rozpoczęła się od hymnu narodowego, aktor Jerzy Zelnik odczytał listę ofiar. Tysiące osób wypełniły ulice przy warszawskiej archikatedrze św. Jana. Msza, w której asystowała kompania honorowa Wojska Polskiego, była transmitowana na telebimie na Placu Zamkowym.

- Wsiadając do samolotu nie wiedzieli, że znicze, które miały zapłonąć w miejscu kaźni, będą płonęły dla nich - powiedział o ofiarach katastrofy arcybiskup. Przychodzi nam przeżywać w tym roku drugi Wielki Piątek - dodał.

- Nie cofniemy biegu wydarzeń, ale możemy podjąć wysiłek, by krzyż boleści tych, co zginęli, i ich rodzin stał się złączony z krzyżem Chrystusa - mówił Nycz.

W nabożeństwie uczestniczyli bliscy ofiar, były premier Tadeusz Mazowiecki, wicemarszałkowie Sejmu Ewa Kierzkowska i Stefan Niesiołowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, doradca prezydenta Jan Olszewski, zastępca szefa BBN Witold Waszczykowski, minister w kancelarii prezydenta Andrzej Duda, poseł Grzegorz Schetyna, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

- Musimy z tej próby wyjść zwycięsko; potrzebna nam jest narodowa solidarność bycia razem - mówił w Katedrze Polowej WP prymas senior Józef kard. Glemp w czasie mszy żałobnej w intencji ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Msza, na której obecnych było wielu przedstawicieli wojska, kombatantów i mieszkańców Warszawy, rozpoczęła się odczytaniem imiennej listy ofiar katastrofy.

- Każde nazwisko nam coś mówiło, udawali się do Katynia, by swoją modlitwą uczcić ofiary. W tej drodze spotkała ich śmierć. Ich los wpisuje się w martyrologię tych, którzy oddali życie w walce o prawdę, o wolność, o obronę godności każdego człowieka - mówił nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, który odprawiał nabożeństwo. - Niech ich ofiara zaowocuje w życiu społecznym duchem solidarności, wzajemnego szacunku i miłości - dodał.

- W tym tragicznym dniu potrzebna nam jest narodowa solidarność bycia razem - nawoływał w homilii prymas senior kard. Józef Glemp. - Urwała się nadzieja, jaką z tymi osobami wiązaliśmy. Każda z tych rażonych śmiercią osób niosła nadzieję dla siebie i dla nas. Dziś te rachuby się urwały - dodał.

- Przez nasze narodowe szeregi przeszedł Bóg i przez cieniutką granicę między życiem a śmiercią skinął na tych najbardziej dojrzałych i poprosił ich prosto z samolotu do siebie. Tam, w pobliżu Katynia, jest jakby dyskretny właz do nieba. Przed 70 laty - wtedy, co noc przechodzili polscy żołnierze czwórkami, kompaniami, ponad 200 chłopa każdej nocy. Dziś przeszła grupa skromniejsza, ale za to dwaj prezydenci, kilku generałów, biskupi, ministrowie. Fundamentem naszego żalu i bólu jest to, że urwała się nadzieja, jaką z tymi osobami łączyliśmy - mówił kard. Glemp.

- Każda z rażonych dziś śmiercią osób niosła w sobie nadzieję dla siebie i dla nas. Te rachuby się urwały - dodał. Podkreślił, że pozostaje nam się modlić. Kard. Glemp wspominał ofiary katastrofy samolotu, z których większość znał osobiście. - Biskup Tadeusz Płoski zawsze wspominał, że to ja wyświęciłem go na diakona. Miał przygotowane kazanie, które chciał wygłosić nad grobami w Katyniu. Jakże nie wzruszyć się nad osobą czcigodnego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, który nieraz z ks. prałatem Peszkowskim wspominał swych kolegów z obozu w Kozielsku. Wspominam, jak pani prezydentowa Maria Kaczyńska w czasie drogi krzyżowej w ubiegły piątek chwyciła mnie ciepło za rękę, bym ominął kałużę z wodą - wymieniał.

Wcześniej, uroczystą procesją rozpoczęła się msza żałobna w intencji ofiar katastrofy w Smoleńsku w kościele pw św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. - Ten dzień wpisuje się w historię Polski jako dzień tragiczny - mówił do zgromadzonych proboszcz ks. Zygmunt Malacki. - Zawierzamy Bogu tę tragedię, której zrozumieć nie sposób. Błagajmy, żeby stała się źródłem dobra, jedności i wzajemnej miłości dla naszego narodu. Bóg mówi poprzez nią do każdego z nas i całego narodu. Bóg, który umiłował człowieka do końca, mówi do niego przez wydarzenia jego życia - dodał.

Podczas mszy kościół był szczelnie wypełniony, zgromadziły się w nim setki osób w różnym wieku, harcerze, a także wiele rodzin z dziećmi. - Są takie chwile w życiu ludzkim, że słowa nie wystarczą, że łzy same płyną, serce wypełnione jest bólem. Dzisiaj jako naród przezywamy także chwilę - mówił ks. Malacki. Podkreślił, że tak jak podczas Powstania Warszawskiego Polska straciła kwiat młodzieży, tak teraz - straciła wiele światłych umysłów.

Na Jasnej Górze modlitwa za ofiary katastrofy rozpoczęła się w chwilę po otrzymaniu informacji o katastrofie, przez pół godziny biły klasztorne dzwony. W intencji ofiar odprawiane są kolejne msze - główną mszę żałobną o godz. 15.30 w Kaplicy Matki Bożej odprawił przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski.

O milczenie i zadumę w obliczu tragedii zaapelował biskup Tadeusz Pieronek podczas mszy świętej w wadowickiej bazylice Ofiarowania NMP w intencji prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz wszystkich ofiar katastrofy. - Prosiłbym, aby stanąć w milczeniu wobec tej tragedii, przynajmniej przez jakiś czas. A może się uda utrzymać tę ciszę i spokój na później, żeby nie rozgrywać tych wydarzeń w sensie politycznym. My w Kościele przeżywamy to poprzez modlitwę prosząc Boga, by wszystkim tym, którzy odeszli dziś rano z tego świata otworzył bramy wieczności - mówił duchowny.

Biskup podkreślił, że w Smoleńsku doszło do "porażającej tragedii". Napotkała ona ludzi "udających się, by oddać hołd pomordowanym oficerom w Katyniu". - Wiemy jak bardzo dotknęła ta tragedia osobiście ludzi, rodziny, przyjaciół, znajomych, ale i cały nasz naród - mówił. Wadowicka msza święta zaplanowana była już pierwotnie jako nabożeństwo dla uczczenia 5. rocznicy śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II. Wadowiczanie na głównym rynku zapalali znicze przed zdjęciem pary prezydenckiej, Lecha i Marii Kaczyńskich, które stanęło tuż przy plenerowej ekspozycji upamiętniającej zbrodnię katyńską.

Duże zdjęcie w sepii ustawili wadowiczanie Ada i Kazimierz Zielińscy, którzy mają pracownię fotograficzną. - To był spontaniczny odruch. Zdjęcie pochodzi z 2 kwietnia 2006 roku. Wykonała je moja żona Ada, gdy para prezydencka odwiedziła miasto w pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II. Powiększyliśmy je i ustawiliśmy przy wystawie katyńskiej. Teraz w jakiś sposób ono ją kończy, spina klamrą te dwie tragedie. Chcieliśmy pokazać, że wadowiczanie łączą się w bólu w tej tragicznej chwili - powiedział Kazimierz Zieliński.

Prezydent Lech Kaczyński był niezwykle popularny i lubiany w Wadowicach. Jako prezydent odwiedzał miasto dwukrotnie: w 2006 roku uczestniczył w uroczystościach I rocznicy śmierci Jana Pawła II, a w 2008 roku przyjechał na obradujący w rodzinnym mieście Karola Wojtyły zjazd NSZZ Solidarność.

- Zginęli ludzie, którzy jechali oddać hołd pomordowanym w Lesie Katyńskim. Śmierć złączyła jednych i drugich. Tych, co spoczywają tam od 70 lat, i tych, co spieszyli z modlitwą - tak mówił we Wrocławiu podczas mszy św. prymas Polski abp Henryk Muszyński. - Nikt z nas tu obecnych nie przeżył takiej chwili. W jednym wypadku samolotowym zginęli prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz wielu innych. Elita polityczna kraju, elita społeczna i intelektualna Polski - mówił abp Muszyński.

Metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski podczas mszy św. w kościele garnizonowym we Wrocławiu wezwał licznie zgromadzonych do modlitwy za tragicznie zmarłych, bowiem - jak podkreślił - "żadne słowa nie są właściwe w obliczu takiej tragedii".

Wieczorem w katedrze św. Jakuba w Olsztynie odprawiono mszę, którą celebrował metropolita warmiński abp Wojciech Ziemba, zgromadziła tłumy mieszkańców Olsztyna. Abp Ziemba powiedział, że tak jak pięć lat temu 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37 w momencie śmierci papieża zatrzymał się czas, to dziś w obliczu tragedii po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem także czas się zatrzymał. Podkreślił, że nie potrafimy jeszcze ogarnąć tej niespodziewanej śmierci wybitnych obywateli. - Utraciliśmy prezydenta państwa Lecha Kaczyńskiego z małżonką i bliskie mu osoby. Utraciliśmy także wielkiego Polaka, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, którego 90-letni życiorys jest jakby streszczeniem współczesnej historii Polski - powiedział metropolita.

Podkreślił także, że kościół na Warmii ze szczególnym bólem przyjął wiadomość o śmierci biskupa Tadeusza Płoskiego, który święcenia kapłańskie otrzymał w Olsztynie, gdzie ukończył seminarium duchowne. - Duchowieństwo na Warmii jest dumne z jego pracy duszpasterskiej, oddał życie wśród bliskich sobie, bo pośród mogił żołnierskich w Katyniu - podkreślił abp Ziemba.

We mszy w katedrze wileńskiej, której przewodniczył metropolita wileński kardynał Audrys Juozas Baczkis, wzięli udział: prezydent Dalia Grybauskaite, przewodnicząca Sejmu Irena Degutiene, premier Andrius Kubilius, były prezydent Valdas Adamkus, posłowie, członkowie rządu, korpus dyplomatyczny. Kardynał Baczkis życzył, by "wiara w życie wieczne dodała otuchy bliskim ofiar".

- 96 naszych braci i sióstr w Chrystusie odeszło dziś do Stwórcy, pozostawiając w bólu bliskich, naród polski, wspólnotę świata i Kościoła. (...)Niech wspólna modlitwa wesprze nas wszystkich w tej trudnej godzinie, niech bratnia solidarność i współczucie pomogą nam przeżyć tę tragedię - powiedział metropolita wileński. W Wilnie modlono się też przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej. Przed Kaplicą Ostrobramską składano kwiaty i zapalano znicze. Litewskie media poświęcają bardzo wiele uwagi tragedii pod Smoleńskiem. Pierwszy kanał telewizji publicznej LRT1 na żywo transmitował mszę z katedry wileńskiej, po czym nadano specjalny program z udziałem polityków litewskich.

Politycy bardzo ciepło wspominali prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podkreślali jego zasługi dla stosunków polsko-litewskich. Przypominali zaangażowanie prezydenta i wielu innych osób, które zginęły w katastrofie, w litewską walkę niepodległościową przed 20 laty. Dyskusja w studiu była też okazją do dokonania przeglądu stosunków polsko-litewskich. Zaznaczano, że tak naprawdę partnerskie stosunki między obu krajami, o których tak często się mówi, są jedynie deklaracjami. Powiedziano, że czas najwyższy skończyć ze składaniem obietnic, że problem pisowni nazwisk polskich na Litwie zostanie rozstrzygnięty i że - jak zaznaczył przewodniczący sejmowego komitetu spraw zagranicznych Emenuelis Zingeris - "należy zaprzestać walki z Warszawą i rozpocząć wspólną walkę o dobro Polski i Litwy".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"