UE: polskie ciężarówki poczekają
Unia Europejska zapewne utrzyma przez pięć lat po
przystąpieniu Polski restrykcje w dostępie polskich firm do rynku
drogowych przewozów towarowych wewnątrz poszczególnych państw
członkowskich.
Komisja Europejska zaproponowała w czwartek pięcioletni okres przejściowy po stronie UE w tzw. kabotażu (przewozy wewnątrzkrajowe) wobec Polski, Łotwy i Węgier i czteroletni - z możliwością przedłużenia do pięciu lat - wobec Czech, Estonii, Litwy i Słowacji.
Piętnastka oferuje im w zamian możliwość utrzymania restrykcji po ich stronie.
Komisja wstrzymała przesłanie stronie polskiej projektu stanowiska negocjacyjnego w oczekiwaniu na zobowiązanie rządu, że doprowadzi wkrótce do ponownego uchwalenia prawa lotniczego, zawetowanego we wrześniu przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Unia czeka także na wyjaśnienia, jak Polska zamierza wdrożyć nowe, przyjęte w tym roku przepisy unijne, liberalizujące przewozy kolejowe. Chodzi o szersze otwarcie dostępu unijnych i mieszanych towarzystw kolejowych do polskiej infrastruktury kolejowej.
Według Komisji, czescy, estońscy, litewscy i słowaccy przewoźnicy zasługują na wcześniejszy dostęp do unijnego rynku, gdyż poziom ich kosztów operacyjnych jest bliższy unijnemu niż polskich, węgierskich czy łotewskich. Jednak we wszystkich wypadkach natychmiastowe otwarcie groziłoby szkodliwymi zakłóceniami na rynkach krajowych obecnych państw członkowskich - oświadczyła Komisja.(ck)